Emerytury polskich gwiazd od lat budzą wiele emocji i kontrowersji. Wielu aktorów i piosenkarzy narzeka na to, że otrzymuje wyjątkowo niskie świadczenia za swoje lata pracy.
Ich komentarze wywołują często sprzeciw nie tylko "zwykłych" ludzi, ale i innych gwiazd, które twierdzą, że narzekania na niskie emerytury, gdy sporo się zarabiało, ale nie dbało się o zabezpieczenie swojej przyszłości, są nie na miejscu. Do tego grona dołączył właśnie Tadeusz Drozda.
Tadeusz Drozda wprost o emeryturach gwiazd. "To jest idiotyzm"
Satyryk zapytany o emerytury celebrytów podczas rozmowy z Plejadą nie gryzł się w język. Prowadzący "Śmiechu warte" stwierdził, że takie żale ze strony gwiazd są po prostu niezrozumiałe.
Głupie są po prostu - stwierdził Drozda. Czyta pani wypowiedź artystki, która mówi, że ma małą emeryturę, a potem niech pani wejdzie, jest taka strona, która mówi, ile dany artysta żąda za koncert - rzucił satyryk, nie precyzując, o jaką stronę chodzi.
Drozda stwierdził, że "to aż wstyd", że ktoś zarabiający nawet 200 tys. złotych miesięcznie, może narzekać, że ma niską emeryturę. To jest idiotyzm - rzucił.
ZOBACZ TEŻ: Andrzej Rybiński ubolewa nad NISKĄ emeryturą. "Nie starczyłoby nawet na WYKARMIENIE moich kotów"
Zawód artysty estradowego jest taki, że występuje wtedy, kiedy go chcą. Mnie chcą coraz mniej, ale trochę jeszcze chcą. W dalszym ciągu zarabiam więcej niż wydaję - zdradził.
