Tadeusz Rydzyk od lat może poszczycić się statusem najbardziej przedsiębiorczego duchownego w kraju. Katolicki biznesmen opływa w pieniądze nie tylko dzięki wsparciu partii rządzącej, której przedstawiciele regularnie bywają w prowadzonych przez niego mediach, lecz także dzięki wpłatom bezgranicznie ufających mu wiernych. Mimo tego duchowny wciąż żali się na swój los i walczy o środki na kolejne inwestycje.
Nie da się ukryć, że toruński biznesmen przeżywa ostatnio najlepszy okres w swojej dotychczasowej "karierze". Na konto fundacji Rydzyka Lux Veritatis pieniądze z budżetu państwa płyną wartkim strumieniem, a na dobrostan redemptorysty i powodzenie jego licznych biznesów zmuszeni są zrzucać się wszyscy podatnicy, bez względu na to, czy są katolikami, czy nie. Kilkanaście miesięcy temu głośno było też o jednej z jego wypowiedzi, w której skromnie zażądał "miliarda albo dwóch"...
Oprócz kwestii biznesowych ojciec Tadeusz Rydzyk stara się też angażować w bieżące sprawy społeczne i polityczne. Nie ma wątpliwości, że jego poglądy można śmiało zaliczyć do kontrowersyjnych, przez co wyraźnie rozochocony redemptorysta wciąż raczy wiernych swoimi "natchnionymi" monologami na antenie Radia Maryja. Tym razem biznesmen wziął pod lupę nośny ostatnio temat ekologii.
"Co robią ci ekoterroryści, to widać bardzo wyraźnie po Puszczy Białowieskiej. Ona jest w dużej mierze zniszczona. (...) Ekoterroryści niszczyli tych ludzi, którzy są bezradni" - rozpoczął swoją wypowiedź toruński redemptorysta.
W dalszej części kontrowersyjnego monologu Tadeusz Rydzyk wspomina zmarłego niedawno Jana Szyszkę, który chętnie i często gościł w prowadzonych przez niego mediach. Tu także pokusił się o kilka refleksji.
"Niszczyli prof. Jana Szyszkę, najwybitniejszego polskiego specjalistę w tej dziedzinie. Myślę, że właśnie oni przyspieszyli jego śmierć. (...) Szyszkę odstrzelili w tym rządzie, ta dobra zmiana i zrobili ministrem doktora ekonomii, który teraz jest szefem od klimatu. Jakieś tu dziwne rzeczy są" - kontynuował.
W dalszej części swojej wypowiedzi Rydzyk nie mógł ukryć wyraźnego oburzenia z powodu starań lewicy o rozszerzenie praw zwierząt. Biznesmen w sutannie co prawda nie powiedział wprost, o której partii mowa, jednak to właśnie członkowie Lewicy stanowią zdecydowaną większość Parlamentarnego Zespołu na rzecz Ochrony Zwierząt Hodowlanych.
"To się nazywa w Piśmie Świętym "sodomici". Zachowania z ludźmi wbrew naturze... I tutaj też wbrew naturze. Wbrew naturze to jest samozagłada. (...) Przecież zwierzęta Pan Bóg dał człowiekowi, człowiek panuje nad zwierzętami - twierdzi.
Na koniec Tadeusz Rydzyk skrytykował ministra klimatu Michała Kurtykę. Wszystko z powodu zaproszenia, które wystosował do Grety Thunberg. Jak nietrudno się domyślić, redemptorysta raczej nie należy do osób, które pałają do niej szczególną sympatią...
"Na światowy szczyt klimatyczny zaprosił Gretę Thunberg. Dziecko, które powinno się uczyć. To jeszcze dziecko, ma się uczyć, a nie manipulować innymi dziećmi, aby rozrabiały. Najpierw trzeba nauczyć te dzieci szacunku do przyrody" - skwitował.
Myślicie, że Greta Thunberg weźmie sobie jego słowa do serca i "nauczy się szacunku do przyrody"?