Skutki szalejącej na świecie pandemii koronawirusa odczuł na swojej skórze właściwie każdy mieszkaniec planety. Od dwóch miesięcy Polacy zmuszeni są przestrzegać narzuconych przez rząd obostrzeń, które doprowadziły do tymczasowego zamknięcia szkół, kin, sklepów i wielu instytucji. Choć ograniczenia są powoli łagodzone, w wielu miejscach wciąż trzeba stosować się do surowych reguł, co do przyzwolonej liczby ludzi zebranych na jednej przestrzeni. To samo tyczy się kościołów, gdzie - zgodnie z obowiązującymi aktualnie zasadami - może przebywać jedna osoba na 15 metrów kwadratowych.
Jednym z przeciwników zachowywania wszelkich środków ostrożności w obliczu rozprzestrzeniania się śmiertelnego patogenu jest "ojciec dyrektor" Radia Maryja i Telewizji Trwam, Tadeusz Rydzyk. W związku ze znacznym spadkiem przychodów przedsiębiorczy biznesmen postanowił zaapelować o większe wpłaty od wiernych, a także wypuścił "święte" obrazki służące do ochrony przed COVID-19.
Frustracja duchownego, niskimi przychodami, zmusiła zdesperowanego 75-latka do wytoczenia najcięższych dział. Ostatnio podczas audycji w Radiu Maryja Rydzyk postanowił raz jeszcze skrytykować narzucone przez rząd obostrzenia, nawołując słuchaczy do buntu w imię "zdrowia ducha".
To jest wyziębianie religijności - stwierdził. Zrobili wprost panikę, ludzie się przestraszyli. Mówili: nie wchodźcie do kościoła, tylko pięć osób. Rozumiem, że trzeba zachować pewne przepisy higieniczne i zdrowie jest ważne, ale dla nas chrześcijan, katolików jest ważniejsze zdrowie ducha. My mamy życie wieczne. Widzę różne niebezpieczeństwa. Na szczęście w Polsce większość duchownych zachowała się z rozumem, ze zmysłem wiary.
W dalszej części wywodu kontrowersyjny redemptorysta pokreślił, że uczestnictwo w mszy świętej za pośrednictwem telewizji czy radia nie zastąpi obecności na mszy w kościele.
Trzeba wracać do kościoła, bo to jest wyziębianie religijności - powtórzył. Msza święta w telewizji czy radiu to ma budzić w nas jeszcze większą tęsknotę za rzeczywistym spotkaniem z Panem Jezusem w eucharystii. Komunia duchowa nie jest taka sama jak przyjęcie sakramentu. To ma przygotować nas do przyjęcia Pana Jezusa żywego i obecnego pod postacią chleba i wina.
Jakby tego było mało, Rydzyk pokusił się też o teorię spiskową, jakoby centrale antyewangelizacyjne po raz kolejny próbowały wykorzystać okazję, by "niszczyć wiarę".
Obyśmy się w Polsce nie dali. Dla mnie było to nie do przyjęcia, dla mojej wiary, że kościoły zamykali, a sklepów nie zamykali. Musimy sobie przemyśleć i zobaczyć, gdzie daliśmy się - za przeproszeniem - puścić w taki kanał zła - zakończył.
Też jesteście przerażeni?