Swoim wpisem sprzed tygodnia Anna Paliga rozpoczęła temat nadużyć, do których dochodzi w szkołach filmowych. W ostatnich dniach doświadczeniami z mobbingiem i przemocą zarówno fizyczną, jak i psychiczną na polskich uczelniach teatralnych zdążyli podzielić się między innymi Dawid Ogrodnik czy Maria Dębska, którzy także byli świadkami nieprawidłowości ze strony Beaty Fudalej.
Oczywiście nie zabrakło również obrońców wykładowczyni i stosowanych przez nią praktyk. Za 54-latką stanąć zdecydował się Tomasz Raczek, który po wypłynięciu szokujących relacji byłych studentów Beaty, postanowił publicznie docenić jej warsztat.
W obronie kobiety zdecydował się stanąć też Tadeusz Chudecki. Komentarz aktora znanego między innymi z M jak miłość zamieściła w mediach społecznościowych Krystyna Janda.
Obszerny wywód 62-latek zaczął od zapewnienia, że on sam nie ma przykrych doświadczeń ze studiowania i podkreślił, że pewne emocjonujące sytuacje wynikają ze specyfiki pracy aktora.
Na szczęście przez 40 lat nie przypominam sobie sytuacji, aby ktoś z moich profesorów w Akademii Teatralnej stosował takie metody, chociaż Lomnicki czasami lubił sobie pokrzyczeć na studenta i dopingował go swoim głosem, ale gdy był zadowolony z rezultatu, nagradzał szerokim uśmiechem dobrze wykonaną pracę. Przynosiło to ulgę, a czasami nawet dawało poczucie satysfakcji. (...) Trzeba jednak pamiętać, że w naszym fachu pracujemy na emocjach, szukamy środków wyrazu czasami bardzo ostrych czy wręcz ekstremalnych. To ryzyko tej pracy, a często wysoka cena, którą trzeba zapłacić za uprawianie tego zawodu - przekonuje.
Następnie Chudecki ubolewa nad tym, że media "orzekają społeczne wyroki"
Ludzie o mało ciekawym życiu lubią czytać w tabloidach i na forach, kto z artystów się upił i niestosownie zachował, ukradł batonik w sklepie czy kogoś publicznie wyzwał. Problem w tym, ze większość tych informacji jest niesprawdzona. Krzysiek Ibisz opowiadał mi, jak wygrał sprawę z jakimś tabloidem, który napisał, że prowadząc jakiś koncert estradowy, trzymał rękę w kieszeni i się masturbował! Gazety, żeby uniknąć spraw, piszą "jakby się masturbował", "zataczała się, jakby była pijana", "prawdopodobnie ukradła"... Fantazja i pogoń za ciekawym newsem nie ma granic i zahamowań. Moim zdaniem tak ma się sprawa z Beatą Fudalej - czytamy.
Aktor w końcu odniósł się do samej Fudalej.
Jest wspaniałą aktorką i moją rówieśniczką. Nigdy mnie nie uczyła, ale wierzę, że jest wspaniałym pedagogiem. Widziałem, jak pracuje, jak prowadzi warsztaty i przede wszystkim, jaką sama jest artystką. Ktoś, kto wymaga, czasami musi być surowy i robić wrażenie okrutnego. Ważne, żeby praca twórcza i sposób jej wykonywania odnosiły się do sprawy, a nie do człowieka - usprawiedliwa koleżankę, następnie odnosząc się do osób, które oskarżają wykładowczynię:
Dzisiaj przeczytałem na FB, jak pewna młodsza aktorka "przejechała" się po swojej byłej profesor. Akurat tak się stało, że ostatnio miałem sposobność uczestniczyć w próbach z tą robiącą coraz większą karierę skądinąd utalentowaną aktorką. Przed premiera doprowadziła do takiej sytuacji, że została z niej usunięta, a premiera i kilkumiesięczna praca kolegów byłaby przez nią prawie zmarnowana. Z takim brakiem profesjonalizmu i zachowaniem spotkałem się chyba pierwszy raz w moim życiu zawodowym. Dzisiaj czytam, jak ta koleżanka staje się wyrocznią i wypowiada druzgocącą opinię na temat swojej byłej profesor! - oburza się Tadeusz, w następnej kolejności uderzając bezpośrednio w Dawida Ogrodnika:
Podobnie Dawid Ogrodnik wykazuje się wiedza na temat swojej byłej wykładowczyni z krakowskiej akademii. Mówi co prawda, że nic złego go od niej nie spotykało, ale wielu jego kolegów tak. Można kogoś walnąć, to dlaczego nie skorzystać! Zwłaszcza jak się jest "na fali" i media będą cytować moje słowa - czytamy.
Szanowni Państwo. Znam bardzo dobrze Beatę Fudalej. Jest człowiekiem życzliwym, pełnym empatii. To wrażliwa i ambitna osoba o wielkim temperamencie, która angażuje się całkowicie w to co robi. Może dlatego przez niektórych może być posądzana o to, że "zadaje gwałt". Ale Beata to prawy i porządny człowiek. Napisałem cały ten wywód dlatego, że mam poczucie, że takie "sądy kapturowe" mogą zabić niejednego człowieka i trzeba być bardzo ostrożnym w ich wydawaniu. Nie dawajmy sobie przyzwolenia na publiczne osądzanie ludzi, tym bardziej że wiarygodność i uczciwość dowodów jest często niejasna i podejrzana. Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni. A osądzanie ludzi pozostawcie sądom. Oby one były bezstronne. Wiem, co obecnie przeżywa zaszczuta przez "wolne media" Beata. BEATKO, NIE DAJ SIĘ! KOCHAM CIĘ I ZAPEWNIAM, ŻE WIELE JEST OSÓB, KTÓRE CIĘ SZANUJĄ I BARDZO CENIĄ! - kwituje Chudecki.
Przekonał Was co do niewinności Fudalej?
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!