Była żona Jacka Borkowskiego przerywa milczenie: "Przelewał mi na konto tylko tyle, żeby nie pójść do więzienia!"
"Opowiada, że od ust sobie odejmował, by mi płacić. Tylko że on mieszka w domu z ogrodem, a ja nie mam swego kąta" - żali się Katarzyna.