Ojciec broni Czekolindy: "Takich agencji towarzyskich to proszę zobaczyć, ile jest w Warszawie. Dlaczego akurat ta"?
"Ona zawsze była pięknie ubrana, to było moje oczko w głowie. Imprezy robiła, tłumaczyła mi, że to jest go-go, hostessy, rurka, tańczą. Tak jak gejsza...