Kilkanaście dni temu media donosiły o śmierci 32-letniej Nichole Coats, modelki mieszkającej w Los Angeles. Jej bliscy zgłosiły sprawę odpowiednim służbom po tym, jak nie odpowiadała na ich telefony i wiadomości. Wówczas policja zapewniała, że jej sprawa nie jest rozpatrywana pod kątem morderstwa, a szczegóły będą znane dopiero po sekcji zwłok. Rodzina Nichole czuła jednak, że coś jest nie tak.
Policja nic nie robi w tej sprawie. Chcą udawać, że sprawa nie nosi znamion zabójstwa. Nie kupuję tego. Chcę to wyraźnie podkreślić - mówiła jej matka Sharon Coats w komentarzu dla serwisu People.
Tajemnicza śmierć dwóch modelek w Los Angeles. "Na wolności jest morderca"
Do wersji służb nie jest przekonana też ciotka Nichole, May Stevens. W komentarzu dla portalu KTLA wprost stwierdziła, że jej zdaniem doszło do morderstwa, a przestępca chodzi teraz na wolności i może znów zaatakować. Dziwi ją też opieszałość policji w sprawie.
Nie byłam w stanie rozpoznać jej ciała. Wierzę w wersji o zabójstwie, naprawdę... Obawiam się, że na wolności jest morderca.
Modelka widziała się z bliskimi zaledwie kilka dni przed jej tajemniczą śmiercią. Planowała wtedy wycieczkę do Cancun i kupiła nawet nowe bikini, od których nie zdążyła nawet oderwać metek. Wskazywano też, jakoby dwa dni wcześniej Nichole umówiła się na randkę z nieznajomym mężczyzną, o którym nie wspominała swoim bliskim.
Zobacz także: Tajemnicza śmierć Polki, której milioner przepisał swoją FORTUNĘ! Jego brat oskarżał kobietę, że okradała go z majątku
Zaledwie dwa dni później lokalną prasą wstrząsnęła kolejna sprawa, tym razem 31-letniej Maleesy Mooney, siostry znanej gwiazdy pop z Gujany. Ciało aspirującej modelki znaleziono w jej apartamencie, tym razem policja wskazuje, że faktycznie mogło dojść do zabójstwa. Okoliczności pozostają jednak nieznane, a sekcja zwłok jest w toku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niepokojące doniesienia z Los Angeles. Rodziny przewidują najgorszy scenariusz
Serwis People podaje, że Maleesa również nagle przestała odpowiadać na wiadomości bliskich. W komentarzu dla KTLA Bailey Babb przedstawia sytuację następująco:
Kiedy tydzień nie odpowiadała, wiedzieliśmy, że coś się stało. Wiadomości widniały jako niedostarczone, po prostu wiedzieliśmy. Mieliśmy z Maleesą specjalną więź.
W rozmowie z tym samym portalem Jourdin Pauline, czyli siostra zmarłej, nie kryła emocji po nagłym odejściu Maleesy.
Wprowadzała spokój do naszej rodziny, była niezastąpiona. Zawsze upewniała się, że jesteśmy razem i się kochamy. Ogromna część naszego życia właśnie odeszła.
Czy obie sprawy są ze sobą jakoś powiązane? Tego na razie nie wyjaśniono. Matka Coats zapewnia jednak, że nie odpuści, póki na jaw nie wyjdzie cała prawda.
To prawdziwy koszmar. Staram się jakoś trzymać, ale to boli. Mam złamane serce i jestem w rozsypce. Nigdy bym się tego nie spodziewała. Dowiem się, co spotkało moją córkę. Dopiero co dostała awans i podwyżkę, była zdrowa, a potem to...