We wrześniu 1958 roku miały się odbyć drugie po wojnie wybory Miss Polonia. Konkurs ten od samego początku budził ogromne zainteresowanie. Nic więc dziwnego, że organizatorzy postanowili wykorzystać tę sytuację. Finalnie sprzedano znacznie więcej biletów niż standardowo mógł pomieścić warszawski Torwar. To tam zdecydowano się zorganizować uroczystą galę.
Wszystko wskazywało na to, że konkurs zostanie zapamiętany właśnie ze względu na chaos, jaki zapanował z powodu nadmiarowej liczby widzów. Zjechali się oni z całego kraju, licząc na wielkie widowisko. Ostatecznie wybory rozpoczęły się z dużym opóźnieniem, co jeszcze bardziej wzmogło niecierpliwość publiki. Gdy w końcu kandydatki zaczęły wychodzić na scenę, powszechną uwagę i sympatię zdobyła Krystyna Żyła.
Nic zresztą dziwnego. Pochodząca z Kobierzyna pod Krakowem 18-latka była atrakcyjną, wysoką brunetką o zgrabnej figurze. Widzów ujęła też tym, że wydawała się zwyczajną, sympatyczną dziewczyną z sąsiedztwa.
Ogłoszenie wyników konkursu zakończone awanturą
Po zaprezentowaniu się wszystkich uczestniczek oraz naradach jury ogłoszono werdykt. Sytuacja okazała się nietypowa. Na początku odczytano bowiem nazwisko zwyciężczyni, a nie wicemiss, jak zwyczajowo przyjęto. Widownia pewnie nie miałaby tego za złe, gdyby wygrała ich ulubienica. Stało się jednak inaczej. Tytuł Miss Polonia przypadł Zuzannie Cembrowskiej. Kobieta pochodziła ze stolicy i z zawodu była tancerką.
Jurorzy (wśród których znaleźli się m.in. poeta Jan Brzechwa, reżyser Jerzy Kawalerowicz czy aktor Adam Hanuszkiewicz) wybrali 19-letnią warszawiankę ze względu na jej sceniczne doświadczenie. Wyraźnie decyzja ta nie spodobała się jednak publiczności. Wielu widzów miało wrażenie, że konkurs był ustawiony. Po ogłoszeniu wyników rozpoczęły się zamieszki. Zwyciężczynię obrzucono pomidorami. Niezadowoleni fani krakowianki przewrócili też wóz transmisyjny. Impreza zakończyła się więc skandalem, który postanowiły wykorzystać komunistyczne władze.
Pełniący wówczas funkcję I sekretarza KC PZPR Władysław Gomułka zadecydował, że konkurs zostaje zawieszony. Przerwa trwała aż 25 lat. Kolejne wybory Miss Polonia odbyły się we wrześniu 1983 roku, już po zakończeniu stanu wojennego.
Informacje o śmierci Krystyny Żyły i próby jej wyjaśnienia
Po konkursie Krystyna Żyła wróciła do rodzinnego Kobierzyna pod Krakowem i pracy w sklepie. Wszystko wskazywało na to, że zainteresowanie jej osobą było tylko chwilowe. Nagły zwrot akcji nastąpił 16 grudnia 1958 roku. Tego dnia w gazetach ukazały się artykuły informujące o tragicznej śmierci wicemiss.
Według doniesień prasowych uczestniczka ostatniego konkursu piękności miała wypaść z okna warszawskiego Grand Hotelu. Wkrótce rozpoczęło się śledztwo. Przede wszystkim należało ustalić, czy był to nieszczęśliwy wypadek, samobójstwo, a może nawet morderstwo. Nie przedstawiono jednak nigdy, do jakich wniosków doszli prowadzący dochodzenie.
Wokół śmierci kobiety narosło wiele mitów. Spekulowano, że w sprawę byli zamieszani wysoko postawieni dygnitarze partyjni. Podobno śledztwa nie prowadziła milicja, lecz MSW. Miało to potwierdzać powiązanie z ważnymi politykami. Zdaniem innych w ogóle nie próbowano zbadać tej sprawy. Plotkowano, że władzom zależy wyłącznie na jej wyciszeniu. Faktycznie, mimo początkowego zainteresowania wkrótce przestały pojawiać się nowe informacje i zapomniano o tragicznym losie wicemiss.
Zaskakujące sprostowanie po czterech dekadach
Sprawą zainteresowała się po 40 latach dziennikarka Barbara Jagiełło. Do kobiety zaczęli się zgłaszać rzekomi świadkowie całego zdarzenia. Ich informacje często pokrywały się ze szczegółami, o których plotkowano po zdarzeniu. Prawda okazała się jednak zupełnie inna. Zmarła kobieta rzeczywiście miała na imię Krystyna i pochodziła z Krakowa. Nie zgadzało się jednak nazwisko. Ofiara nazywała się bowiem Kopeć.
Krystyna Kopeć miała zaledwie 16 lat i podobno lubiła towarzystwo starszych, wpływowych mężczyzn. Feralnego dnia miała być widziana w stolicy z filmowcami, którzy obiecywali jej karierę aktorki. Nie ustalono jednak, w jakich dokładnie okolicznościach zginęła kobieta. Pewne było jednak, że doszło do wielkiej pomyłki.
Najbardziej zastanawiające jest, dlaczego niedoszła Miss Polonia nigdy nie zdementowała swojej śmierci. Prawdopodobnie nigdy się tego nie dowiemy. Krystyna Żyła zmarła bowiem w 1981 roku. Miała zaledwie 43 lata. Po dwóch latach od pamiętnego konkursu kobieta urodziła córkę. Jej wychowaniem zajęli się dziadkowie. Po kolejnych dwóch latach na świat przyszło drugie dziecko wicemiss, które zostało oddane do domu dziecka. Kobieta nigdy nie zrobiła kariery. Jej życie mogłoby wyglądać inaczej, gdyby zgodnie z wolą większości widzów zdobyła koronę Miss Polonia.