Trwa ładowanie...
Przejdź na
Dymek
Dymek
|

Tajemnicze zaginięcie córki polskiego milionera. Do dziś nie wiadomo, co stało się z Eweliną

86
Podziel się:

Córka milionera Józefa Bałdygi została uprowadzona w 2005 roku. Rodzina zapłaciła okup, ale młoda kobieta nie wróciła do domu. W sprawie pojawiło się wiele teorii. Co wiadomo na ten moment?

Tajemnicze zaginięcie córki polskiego milionera. Do dziś nie wiadomo, co stało się z Eweliną
Tajemnicze zaginięcie córki milionera (East News)

Ewelina Bałdyga, córka znanego milionera Józefa Bałdygi, właściciela zakładów przetwórstwa mięsnego JBB i jednego z najbogatszych Polaków, została porwana w 2005 roku. Jej zaginięcie jest jednym z najbardziej tajemniczych przypadków w historii polskiej kryminalistyki. Choć rodzina spełniła żądania porywaczy i zapłaciła okup, Ewelina nigdy nie powróciła do domu. Do dziś jej losy są nieznane. Wśród podejrzanych o jej porwanie wymieniano m.in. tzw. gang obcinaczy palców.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Porwanie Michelle Knight, Amandy Berry i Giny DeJesus

Zaginięcie Eweliny Bałdygi. Co się stało?

30 maja 2005 roku, około godziny 18, Ewelina Bałdyga zakończyła zajęcia na warszawskiej Wyższej Szkole Zarządzania na Domaniewskiej. Po opuszczeniu uczelni 21-latka udała się do swojego samochodu, obok którego zaparkowany był biały ford transit. Aby dostać się do swojego bmw, musiała przecisnąć się między dwoma pojazdami. W tym momencie z busa wyszedł wysoki mężczyzna, który chwycił Ewelinę za szyję i wciągnął ją do środka. Całą sytuację zarejestrowała kamera przemysłowa umieszczona na budynku sąsiadującego z parkingiem banku. Po chwili biały bus odjechał eskortowany przez samochód osobowy. To był ostatni raz, kiedy widziano Ewelinę.

Tego samego dnia biały ford został znaleziony spalony przy Wale Miedzeszyńskim. Dzień później matka Eweliny, Barbara Bałdyga, zgłosiła zaginięcie córki. Jak opisywał Janusz Szostak w książce "Urwane ślady", Barbara Bałdyga zeznała, że w dniu uprowadzenia była z córką na zakupach. Gdy 21-latka pojechała na uczelnię, matka została w jej mieszkaniu. Około godziny 18 Ewelina miała napisać do matki, że wróci do domu o 19, ale później kontakt się urwał.

Niedługo później do Barbary Bałdygi odezwał się narzeczony jej córki, Łukasz P. Poinformował, że nie może dodzwonić się do Eweliny. Łukasz P. przyjechał do mieszkania Eweliny i wraz z jej matką udał się na poszukiwania w okolice uczelni, niestety bezskuteczne. Sprawa trafiła więc na policję.

Porywacze skontaktowali się z rodziną dopiero 5 czerwca, zwracając się do Józefa Bałdygi. Milioner usłyszał: "Józef, nie rozłączaj się, zaraz ci coś powiem". Następnie, jak przytaczał w swoim reportażu Szostak, odtworzono mu nagranie z głosem Eweliny. Dziewczyna krzyczała: "Zróbcie wszystko, żeby mnie nie zabili". Podobny materiał usłyszał narzeczony uprowadzonej.

Zaginięcie Eweliny Bałdygi. Porywacze zażądali okupu

Wkrótce Bałdyga otrzymał SMS-em pierwsze żądanie okupu. Milionerowi kazano przygotować 500 tysięcy euro, które ten zebrał jednak z trudem, zapożyczając się - majątek zainwestował bowiem w rozwój zakładu w Łysych. Porywacze zapewnili, że nie skrzywdzą Eweliny - o ile w sprawę nie zostanie zaangażowana policja. 10 czerwca Bałdydze nakazano spakowania okupu i przekazano dalsze instrukcje. Biznesmen ruszył we wskazane miejsce z Łukaszem P.

Porywacze długo zwodzili mężczyzn, kierując ich w coraz to nowe lokacje. W końcu kazali Łukaszowi P. samotne dostarczenie pieniędzy, wciąż odsyłając go w kolejne miejsca. W pewnym momencie porywacze byli już przekonani, że cały proceder śledzi policja. Skontaktowali się z Łukaszem i zażądali znacznie większego okupu - bo aż miliona euro. Zagrozili także, że wykorzystają porwaną dziewczynę seksualnie.

15 czerwca porywacze znów skontaktowali się z Bałdygami, dopytując o współpracę z policją i stan zebranego okupu. Łukasz P. przyznał, że rodzinie Eweliny nie udało się zdobyć całej kwoty. Wtedy porywacze nakazali Bałdygom stawić się pod tablicą "Gmina Wyszków wita", nieopodal Warszawy. Tego dnia rodzina usłyszała kolejną też niepokojącą wiadomość od Eweliny. Dziewczyna rozpaczała, iż obcięto jej włosy. Porywacze zagrozili, że w przypadku braku żądanego okupu oszpecą dziewczynę, będą ją torturować i wykorzystywać. Czas pokazał, że niestety nie rzucali słów na wiatr. Dwa dni później pod wspomnianym znakiem gminy Bałdyga i jego syn znaleźli torbę z blond włosami.

Po wspomnianych groźbach porywacze milczeli. Po ponad tygodniu kazali Łukaszowi P. wymienić okup na euro i dostarczyć go pod wskazaną lokację. Narzeczony zaginionej spotkał się z mężczyzną w kominiarce nocą, na stacji benzynowej. Zgodnie z poleceniem P. przerzucił torby z pieniędzmi przez ekran dźwiękochłonny, porywacz zaś zniknął. Mimo przekazania okupu, Ewelina nie została uwolniona.

Teorii w sprawie zaginięcia Eweliny Bałdygi było wiele. Janusz Szostak, powołując się na akta sprawy, twierdził, że o współudział podejrzewano narzeczonego dziewczyny, Łukasza P. Przyglądano się też policjantowi, u którego w domu znaleziono podobno kosmyk włosów dziewczyny. Śledztwo w sprawie zostało jednak umorzone.

Zniknięcie Bałdygi wiązano także z działalnością tzw. gangu Ojca, zwanego również gangiem obcinaczy palców. Grupa przestępcza specjalizowała się w porwaniach dla okupu, a ich schematy działania pasowały do przypadku Eweliny. Gang żądał od rodzin swych ofiar gigantycznych sum pieniędzy i wysyłał im obcięte palce lub kosmyki włosów uprowadzonych. Mówi się, że w latach 2003-2005 grupa miała porwać ok. 20 osób i wyłudzić za ich uwolnienie nawet 7 mln. Ostatecznie zabrakło jednak dowodów, by jednoznacznie powiązać gang z uprowadzeniem Eweliny.

Dużo mówiło się o podobieństwie zniknięcia Bałdygi do sprawy Krzysztofa Olewnika, syna płockiego przedsiębiorcy, uprowadzonego dla okupu w 2001 roku i więzionego przez prawie dwa lata. Choć jego rodzina wpłaciła okup, mężczyzna nigdy nie wrócił do domu. Zastanawiająca była również sprawa pożaru z 2009 roku, wskutek którego należący do Bałdygi zakład JBB w Łysych niemal całkowicie spłonął. Jak informował PAP, ogień wybuchł wskutek zwarcia instalacji elektrycznej, podejrzewano, że było to celowe podpalenie i ma związek z porwaniem Eweliny.

Do dziś nie wiadomo, co stało się z Eweliną Bałdygą i czy wciąż żyje - nigdy nie odnaleziono jej ciała.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(86)
WYRÓŻNIONE
nick
rok temu
Podstawowa zasada ludzi bardzo zamożnych, nie obnosić się ze swoim majątkiem i pilnować swojej rodziny.
Hmm
rok temu
Coś mi tu nie pasuje ..co to ma znaczyć, że sprawę umorzono
Krótko
rok temu
Ktoś, kto pisał ten artykuł, nie ma pojęcia, o czym napisał...
Buhahaha
rok temu
Kazali mu zostawic milion euro a potem kazali zamienic euro na euro ? Ciekawe w jakim kantorze?
Gość
rok temu
Dlatego właśnie „pieniądze lubią ciszę”. Ponad 60% polskich miliarderów i milionerów jest anonimowych; załatwia sobie brak obecności na listach Forbesa, co gwarantuje bezpieczeństwo swoje, jak i rodziny.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (86)
MickNick
3 miesiące temu
Nigdzie, absolutnie NIGDZIE nie ma jej zdjęcia.
ERT
rok temu
W tamtych czasach policja ściśle współpracowała z gangusami to znaczy gangusy płaciły gliniarzom żeby byli ślepi i głusi...
Iii
rok temu
Jest duże prawdopodobieństwo, że Ewelina żyje w Kanadzie
Ozempik
rok temu
Jak sprawę wyjaśniała Polska policja to na 100% nic nie znajdą . Poza tym to najbardziej skorumpowana formacja w kraju . Jak im przyniesiesz nagranie ze sprawcą to nie potrafią go znaleźć nawet jak mają wszystkie dane sprawcy . Współczuję ojcu , wielka strata. Dziwie się że po czymś takim można się pozbierać .
por.Borewicz
rok temu
Więcej ciekawostek było z Olewnikiem - w więzieniu powiesiło się 3 oskarżonych w tej sprawie. Oczywiście w miejscu, gdzie nie łapie monitoring, podobnie jak 2 strażników, którzy mieli wtedy dyżur nocny, ale to już nie w więzieniu tylko lesie. Oczywiście czysty przypadek, jakich pełno w polskim systemie penitencjarnym ...
Angol
rok temu
Obstawiam.jej chlopaka. Dlaczego porywacxe morliby jemu powierzyć misje przekazania kasy?
Sad
rok temu
To jest sprawa analogiczna do porwania Krzysztofa Olewnika. Jednak ponoć w tym przypadku rodzina postąpiła inaczej i nie współpracowała ze skorumpowaną policją, tylko zapłaciła okup. Dzięki temu dziewczyna ponoć żyje za granicą. A wracając do śp. Krzysztofa to jakie ten człowiek przeszedł piekło i do jakich oszustw i sprzeniewierzeń doszło ze strony służb to brak na to słów. To jest skandal i hańba tych organów na skalę światową
Zając
rok temu
Ale tu bzdury ktoś pisze😆 jakie sld jaki olewnik. Sprawy zupełnie inne. Ale ok. Gang zawsze oddawał ludzi. Myślę, że dziewczynę też oddali.
Marta
rok temu
Przecież ona mieszka w Kanadzie, rodzina wyciągnęła wnioski, zapłaciła i siedzi cicho, dziewczyna żyje
Vthr
rok temu
Widziałam materiał Kezu vlog i tam było powiedziane że podejrzewają że ona żyje i mieszka za granicą.
Aaa
rok temu
Dlaczego nagle o tym piszecie, jakiś trop?
Rachel
rok temu
Co za koszmar dla rodzicow. Biedni
Ala
rok temu
Żyje w Kanadzie
cvb
rok temu
pewnie bardzo podobni ja porwali do porywaczy Olewnika, ja myślę,że to służby sbeckie z milicją,oni są bezkarni do dziś,niestety
...
Następna strona