W sobotę 1 lipca, przed domem dziecka w Długiem pojawiała się dość osobliwa przesyłka. Jeden z pracowników placówki zauważył bowiem metalową skrzynię, która po otworzeniu okazała się wypełniona po brzegi pieniędzmi i słodyczami. Mimo że na pakunku pojawiła się informacja, że "proszę się nie bać, paczka to darowizna", to wychowawcy placówki i tak poinformowali o swoim znalezisku policję.
W skrzyni przed domem dziecka znajdowało się 100 tysięcy złotych
Przesyłka była owinięta łańcuchem i spięta kłódką. Kod do skrzyni poznała natomiast redakcja lokalnego portalu - odbierając połączenie od anonimowego mężczyzny, który zdradził, że kluczem do otwarcia przesyłki są cztery siódemki. W środku były słodycze i 100 tysięcy złotych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Internauci twierdzą, że odgadli tożsamość darczyńcy
Internauci od razu zaczęli zastanawiać się, kto mógłby być tajemniczym darczyńcą. Podejrzenia szybko padły na YouTubera motoryzacyjnego Budda. TV. Kamil, bo tak naprawdę nazywa się influencer, zdobył sporą popularność na YouTube, gdzie obserwuje go ponad 1,2 miliona internautów. Pokaźne grono śledzi go również na Instagramie, bo tam udało mu się zgromadzić ponad milion followersów.
Internauci zwrócili uwagę na osobliwe twitty Buddy. W sobotę rano napisał bowiem "skrzynka pełna cashu wypełniona aż po brzegi", a innym razem publikował fotki z rejestracją samochodową, na której były widoczne same siódemki. Mimo że sam nie skomentował insynuacji obserwatorów, to w jego mediach społecznościowych nie brak komentarzy, które gratulują mu dobrego uczynku i dopytują, czy to naprawdę on podarował 100 tysięcy złotych placówce.
Budda, przyznaj się do dzisiejszej akcji pod domem dziecka; Ej ziomek. Ta kasa dla domu dziecka to Twoja sprawka?; Budda ogromny szacun, Ty wiesz za co; Jeżeli byłeś w okolicach Krosna, to pięknie. Pierwszą osobą, o której pomyślałam po akcji w Rzeszowie, byłeś Ty; Mega sztos z tą akcją domu dziecka - pisali internauci.
Myślicie, że to faktycznie on?