Agata Rubik, w przeciwieństwie do wielu osób rozpoznawalnych, nie udaje, że jej rodzina żyje na takim poziomie, jak przeciętni Polacy. Z właściwym sobie poczuciem humoru odpowiada internautom dociekającym, czym żona Piotra Rubika zajmuje się na co dzień.
W ostatnich dniach Agata zorganizowała na swoim instagramowym profilu sesję Q&A, w ramach której udziela możliwie jak najbardziej wyczerpujących odpowiedzi na pytania fanów. Poza kwestiami pielęgnacji włosów, edukacji córek, czy carpaccio z buraka pojawiły się wpisy osób, które wyraźnie szukały u Rubik pokrzepienia lub porad w związku z astronomicznymi cenami energii i zbliżającą się zimą. Jedna z fanek wprost zapytała Agaty, czy ta boi się zimy i jak planuje się na nią przygotować. Rubik udzieliła następującej odpowiedzi:
Tak [boję się], kupiłam bilety do Australii.
Przypomnijmy: Agata Rubik odpowiada na zaczepkę internauty: "Czemu zawsze macie WSZYSTKO, CO NAJDROŻSZE?"
W kolejnej klatce InstaStories celebrytka odpowiedziała na pytanie o to, czym ogrzewa dom.
Na razie nie ogrzewamy. Od kilku dni nosimy ciepłe skarpety i dresy. Poza tym dużo się tulimy i mówimy sobie ciepłe słowa. W domu mamy piec gazowy, ale dogrzewać możemy też prądem.
Myślicie, że Polacy w kryzysie wezmą przykład z Agaty i zaczną się ogrzewać "ciepłymi słowami"?