Programy typu talent show zdobyły w Polsce niebywałą popularność i do dziś stanowią wylęgarnię wielkich karier. Pierwowzorem dla kolejnych formatów prezentowanych nad Wisłą był ikoniczny "Idol". Historyczną, pierwszą edycję show wygrała 17-letnia wówczas Alicja Janosz, której charyzma zdobyła serca milionów widzów. Swój debiutancki krążek promowała singlem "Zbudziłam się", który w pamięci zbiorowej zapisał się jednak jako "jajecznica" i do dziś jest obiektem żartów. Mimo mocnego startu, raczkująca dopiero kariera Alicji, dość szybko przygasła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Alicja Janosz wygrała pierwszą edycję "Idola". Choć zniknęła z mediów wciąż utrzymuje się z muzyki
Dawno niewidziana na salonach Alicja Janosz postanowiła po latach rozliczyć się z przeszłością i udzieliła szczerego wywiadu magazynowi "Wprost". Jednym z tematów rozmowy było niespodziewane zniknięcie wokalistki ze świata show-biznesu.
Przez lata słyszę, co się ze mną stało, bo nie ma mnie w telewizji… Jest sporo artystów, którzy wcale nie są obecni w mediach masowych, a istnieją, grają, mają swoich fanów. Od ponad dwudziestu już lat żyję z koncertów, pracuję też na moich autorskich warsztatach "Mam głos" ze śpiewającymi dzieciakami i kobietami; cały czas robię to, co kocham - tłumaczyła Janosz.
Alicja Janosz gorzko wspomina początki kariery. "Eksperymentowano na mnie"
Nieco zapomniana piosenkarka mieszka dziś we Wrocławiu z mężem i synkiem. O rozczarowaniach i decyzjach z przeszłości mówi z dystansem, choć nie ukrywa, że był to czas pełen skrajnych emocji.
Z jednej strony przeżywałam historię Kopciuszka, bo nagle dziewczynka z Pszczyny wygrała niezwykle popularny, pierwszy w Polsce talent show, z drugiej – to wielkie wydarzenie przyniosło mi poczucie ogromnej presji, było bardzo trudne, nie tylko ze względu na mój wiek, ale też na to, że byłam pierwszą osobą w takiej sytuacji i to na mnie eksperymentowano. Nie wiem, na ile to wszystko było kwestią mojej osobowości, ufności, takiej naiwnej dziecięcej otwartości, na ile szczęścia, a na ile braku tego szczęścia, ale powtarzam sobie, że nic nie dzieje się bez powodu - podkreślała na łamach "Wprost".
Wycofałam się z tzw. robienia kariery. Kosztem wygranej w "Idolu" było moje poczucie, że nie dałam rady. W tamtym czasie moim największym pragnieniem było czuć się bezpieczną, kochaną i wystarczającą - przez lata szukałam tego na zewnątrz, aż w końcu zrozumiałam, że sama mogę to sobie dać - dodała Alicja Janosz, która kilka miesięcy temu wydała nowy album.