Globalna epidemia i związana z nią społeczna izolacja były czasem ogólnej refleksji, także dla celebrytów. Niektórzy z nich, korzystając z możliwości, jakie dają media społecznościowe, chętnie dzielili się z nami przemyśleniami, które zmieniły ich życie.
Z lockdownu zmieniony wyszedł też Fred Durst, lider zespołu Limp Bizkit. 50-latek przeszedł metamorfozę, którą pochwalił się na Instagramie. Mężczyzna zrezygnował z charakterystycznych krótkich włosów i zapuścił zarost. Fani myśleli, że jego nowy, "tatuśkowy" wygląd to żart.
To twoje włosy?; Czy to Jon Bon Jovi?; DILF! - czytamy w komentarzach.
Fred Durst nie żartował, co fani mogli osobiście zobaczyć w czasie koncertu grupy na festiwalu Lollapaoza w Chicago. Zapowiedział też pierwszy od 10 lat album Limp Bizkit, który promuje piosenka o tytule Dad Vibes.
Podoba Wam się jego nowy styl?