W latach 90. i na początku XXI wieku telewizja pełniła funkcję jednego z wiodących środków masowego przekazu. Poszczególne odcinki programów i seriali oraz transmisje sportowe generowały oglądalność rzędu nawet 10 milionów widzów. Dziś prawie niemożliwym jest osiągnięcie choćby połowy takiego wyniku.
Jednym z najpopularniejszych programów w tym okresie było kontrowersyjne, jak na tamte czasy, reality "Big Brother". Po zakończeniu kultowej pierwszej edycji, jej uczestnicy stali się prawdziwymi gwiazdami, które zdobiły okładki czasopism i podpisywały lukratywne kontrakty reklamowe. Telewizja Polsat, chcąc wykorzystać sukces odniesiony przez konkurencję, wprowadziła rok później na swoją antenę dosyć podobny w formule program "Bar".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Grzegorz Markocki pojawił się w telewizji 25 lat temu. Jak zmienił się od tego momentu?
Najbardziej znanym etapem w życiu Markockiego był udział w polsatowskim przeboju telewizyjnym. Widzowie "Baru" zapałali wielką sympatią do opolanina, który poznał w programie swoją przyszłą żonę. Zawarty w czasie realizacji pierwszej serii ślub cywilny z Izabelą Kowalczyk był pierwszym takim wydarzeniem w historii formatu na całym świecie. Podobno jego twórcy robili wszystko, by tych dwoje połączyć ze sobą, zapewniając tym samym dużą oglądalność stacji. Małżeństwo rozpadło się krótko po zakończeniu zdjęć, o kobiecie zrobiło się całkowicie cicho, a Grzegorz zakończył udział na wysokim drugim miejscu. Podobno od zwycięstwa dzieliło go zaledwie kilka smsów...
Przed epizodem w "Barze", Markocki pojawił się na scenie "Szansy na sukces". 23-letni wówczas student Uniwersytetu Opolskiego trafił na odcinek z przebojami Krzysztofa Krawczyka. Jego niezwykle charyzmatyczny występ okraszony elementami tanecznymi wprawiły w zachwyt muzyka, który zadecydował o jego zwycięstwie. Dzięki temu mógł zadebiutować na scenie Sali Kongresowej w finale sezonu, śpiewając z artystą przebój "Zatańczysz ze mną ostatni raz".
Wykonanie przez niego ponadczasowego hitu zapadło tak mocno w pamięci widzów, że po niemal ćwierćwieczu od udziału w muzycznym programie, Grzegorz Markocki został zaproszony przez organizatorów Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu do udziału w koncercie poświęconym pamięci Krawczyka. Publiczność przyjęła go niezwykle entuzjastycznie, a sam muzyk zaśpiewał z tą samą młodzieńczą energią i pogodą ducha.
48-latek pozostał w branży muzycznej. Od 2009 r. współtworzy zespół The Beatlmen, którego członkowie stylizują się na słynną "czwórkę z Liverpoolu". Wspólnie z kolegami z zespołu występuje zarówno na zamkniętych koncertach, jak i imprezach plenerowych
. W tym roku wydał pod swoim imieniem i nazwiskiem singiel, z którym nie udało mu się zakwalifikować na tegoroczny koncert Debiutów w ramach opolskiego festiwalu. Prywatnie Grzegorz Markocki jest mężem właścicielki salonu fryzjerskiego, z którą wychowuje kilkuletniego syna.
Pamiętacie jeszcze jego występy telewizyjne sprzed lat?
Twoja opinia jest dla nas ważna. Wypełnij ankietę i wypowiedz się już dziś.