Gdy przed kilkoma laty Kimberley Vlaeminck udała się do tatuażysty, zapewne nie przypuszczała, że usłyszy o niej cały świat. Młoda Belgijka postanowiła skorzystać z usług Rousiana Toumaniantza i wytatuować sobie na twarzy trzy gwiazdki. Pochodzący z Rumunii tatuażysta miał jej nie zrozumieć i w rezultacie na jej lewym profilu pojawiło się 56 gwiazdek.
Dodatkowo dziewczyna szła w zaparte, że zasnęła w trakcie robienia tatuażu i nie mogła w porę zaprotestować. Zaprzeczał temu Rousian, który wyznał, że Kimberly nie tylko nie zmrużyła oka, ale podczas całej sesji co chwilę przeglądała się w lustrze... Dodał, że pokryje połowę kosztów laserowego usunięcia tatuaży, bo nie chce stracić klientów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niektórzy od początku podważali wersję Belgijki tłumacząc, że nie da się zasnąć podczas wykonywania tatuażu w tak unerwionym miejscu. Historia oszpeconej Kimberly wywołała jednak prawdziwą sensację.
Po pewnym czasie dziewczyna zmieniła narrację i opowiedziała, jak było naprawdę. Okazało się, że tatuaż został wykonany zgodnie z zamówieniem, a historia o krnąbrnym tatuażyście została przez dziewczynę zmyślona, gdy jej ojciec wpadł w szał po zobaczeniu tatuażu i chciał pozwać jego autora o pokaźne odszkodowanie. Ozdoba nie przypadła też do gustu chłopakowi dziewczyny, który zapowiedział, że z nią zerwie.
Ostatecznie Kimberly zdecydowała się pozbyć tatuażu, co wcale nie było takie proste. Zabieg laserowego usuwania tuszu kosztował ją wiele bólu i pieniędzy. Vlaeminck musiała poddać się aż dziewięciu sesjom, na co wydała 13,5 tysiąca dolarów. W mediach społecznościowych można zobaczyć, jak dziś wygląda kobieta.
Poznalibyście, że miała na twarzy 56 gwiazdek?