Można śmiało uznać, że lalka Barbie jest w popkulturze postacią wręcz kultową. Wydaje się jednak, że jej największymi fanami nie są miłośnicy zabawek czy przemysłu lalkarskiego, lecz domorosłe celebrytki z niemal każdego zakątka świata, które powzięły sobie za punkt honoru spróbować się do niej upodobnić.
Kilka lat temu mieliśmy już naszą polską Anellę, która (ku naszej rozpaczy) nagle zniknęła z obrzeży polskiego show biznesu. Nie ona jedyna wpadła jednak na pomysł, aby upodobnić się do plastikowej lalki, gdyż podobnych przypadków jest zaskakująco dużo. Jednym z nich jest 50-letnia Rachel Evans, która, według informacji portalu Daily Record, w ciągu 17 lat wydała na operacje ponad 25 tysięcy funtów i została obwołana "najstarszą żywą Barbie".
Jej historia, na tle wielu podobnych, nie jest szczególnie zaskakująca. Kobieta zapragnęła upodobnić się do kultowej lalki przy pomocy rozlicznych poprawek i operacji plastycznych, których, według stanu na 2021 rok, miała ponad 100. Osobliwą "metamorfozę" rozpoczęła po 30. urodzinach, a dziś, 20 lat po fakcie, nadal usiłuje przebić się w show biznesie dzięki "podobieństwu" do Barbie.
Starzenie się jest dla mnie ekscytujące, bo im jestem starsza, tym więcej jest zabiegów, których będę mogła spróbować, żeby się odmłodzić i wyglądać świeżo - mówiła podekscytowana w wypowiedzi cytowanej przez portal When Eye Writes.
Za jej przemianą kryje się też smutna historia, o której do dziś wspomina. W młodości Rachel była bowiem gnębiona przez rówieśników, którzy wytykali jej bladą cerę i skromny biust. Po latach spędzonych na terapii doszła więc najwyraźniej do wniosku, że rozwiązaniem jej problemów jest upodobnienie się do plastikowej lalki...
Miałam depresję i uczęszczałam przez to na terapię. Po tym, jak pokonałam własne słabości, narodziłam się na nowo jako Barbie - wspomina w rozmowie z tym samym serwisem.
Prywatnie kobieta wielokrotnie wspominała, że nie udało jej się znaleźć swojego Kena, jednak to w sumie dobrze, bo "życie singielki pozwala jej zachować młodość". Jeden z portali donosił z kolei, że Brytyjka swego czasu urodziła dziecko, jednak nie chwaliła się tym faktem w sieci.
Na co dzień 50-latka wiedzie życie trzecioligowej "gwiazdy" i pojawiała się w telewizyjnych formatach traktujących o operacjach plastycznych. Nagrywa też pozdrowienia dla fanów, za które w najtańszym wariancie życzy sobie około 200 złotych. Nie wiemy, czy udaje jej się z tego utrzymać, jednak biorąc pod uwagę, że wciąż decyduje się na kolejne poprawki, możemy domniemywać, że raczej nie przymiera głodem...
Zobaczcie, jak dziś wygląda 50-letnia "żywa Barbie". Było warto się tak zmienić?
W Pudelek Podcast wyznamy, za którą skończoną karierą najbardziej tęsknimy!