Choć trudno w to uwierzyć, Polacy stracili Korę, jedną z najbardziej wyrazistych artystek w historii naszej popkultury, dokładnie 5 lat temu. Z tej okazji, jej mąż Kamil Sipowicz, planuje urządzić specjalne spotkanie w gronie najbliższych. W rozmowie z Faktem wyjawił swoje plany. Tym razem dzień pamięci będzie znacznie różnić się od poprzednich lat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kamil Sipowicz zdradza, jak uczci pamięć Kory w 5. rocznicę jej śmierci
W zeszłym roku i poprzednich latach robiliśmy takie zaduszki na Roztoczu, a teraz spotkamy się w Warszawie. Rano odbieram wieniec i jadę na grób Kory na Powązki, a po południu robimy takie spotkanie przyjaciół Kory na takie wspominki. I uczcimy tę rocznicę - powiedział wdowiec w rozmowie z Faktem.
Niestety Sipowicz musiał podzielić się też dość przykrą nowiną. Z gronem przyjaciół na pewno nie spotka się Anna Kubczak, siostra Kory.
Nie będzie [jej], jest schorowana i ogranicza się z wyjazdami, to jest zbyt duży wysiłek dla niej. Będzie się z nami łączyła duchowo.
Jeszcze w czerwcu tego roku Kubczak widziana była w Warszawie podczas premiery biografii swojej siostry Się żyje. Kora w Teatrze Nowym. Nic wtedy nie zapowiadało nadciągających problemów zdrowotnych.
Przypomnijmy: Kamil Sipowicz ROZWIÓDŁ SIĘ z młodszą o 30 lat żoną. Kobieta zdradza kulisy małżeństwa: "Zdrady, nielojalność, kłamstwa"
Jak Kamil Sipowicz odczuwa obecność Kory?
Przy okazji rozmowy z Faktem Sipowicz wyraził swoją nadzieję, że Kora wciąż nad nim czuwa. Ludzi, którzy pojawiają się w jego życiu, widzi jako wysłanych z kosmosu aniołów.
Oczywiście, pojawiają się różni ludzie, którym pewnie Kora coś przekazała i różne rzeczy robią, czyli są to anioły wysyłane przez Korę z Kosmosu.
Jednocześnie wdowiec stwierdził, że czas faktycznie pomógł mu się w jakimś stopniu pogodzić z utratą ukochanej osoby.
Na początku nie leczył, ale w tej chwili trochę podleczył. (…) Czuję się swobodniej, nie jestem już tak zdołowany, zrozpaczony - czytamy w wywiadzie dla Faktu.