Linia między show biznesem a polityką jest płynna, czego świadkami jesteśmy za każdym razem, gdy celebryci sięgają po polityczne stołki, a politycy lansują się w programach rozrywkowych. Te dwa pozornie różne światy przeplatają się ze sobą, tworząc dynamiczną i często kontrowersyjną symbiozę. Nie bez kozery mówi się, że obrady Sejmu to obecnie najchętniej oglądany "reality show" w Polsce...
Zobacz: Szymon Hołownia ujawnia, CO ZROBI ze srebrnym przyciskiem dla kanału "Sejm RP"! Ma już plan...
Być może nie każdy pamięta, ale na "romans" z show-biznesem swego czasu zdecydował się m.in. Krzysztof Bosak. W 2007 roku polityk, jeszcze jako członek Ligi Polskich Rodzin, wystąpił w szóstej edycji tanecznego show emitowanego na antenie TVN.
Bosak pląsał po parkiecie w parze z Kamilą Kajak i udało mu się nawet zająć ósme miejsce na 14 par. Być może pomogła mu w tym sprawność zdobyta w młodości podczas treningów akrobatyki sportowej. Warto dodać, że Krzysztofowi z widowni kibicował wówczas Roman Giertych.
Od "Tańca z gwiazdami" do roli wicemarszałka
Po latach Bosak zarzeka się, że obecnie nie wziąłby udziału w tego typu programie.
Myślę, że każdy czas ma swój charakter. Jak był "Taniec z gwiazdami", to miałem dwadzieścia kilka lat... Byłem młody, teraz jestem panem w średnim wieku, ojcem, mężem, byłym kandydatem na prezydenta, ujmowanym w rankingach zaufania publicznego. Traktuję to jako zobowiązanie, by zachowywać się poważnie - powiedział w jednym z wywiadów.
Przypomnijmy: PUDELEK W SEJMIE: Bosak o "Tańcu z gwiazdami": "To taka rzecz, którą się robi raz w karierze"
Dziś "powagi" Bosakowi dodaje także funkcja wicemarszałka Sejmu, którą ostatnio niemal utracił z powodu "afery gaśnicowej" Grzegorza Brauna. Posłowie Lewicy złożyli bowiem wniosek o odwołanie Krzysztofa, argumentując to brakiem jego stanowczej reakcji na gorszący czyn Brauna.
W środę w Sejmie odbyło się głosowanie w tej sprawie, a jego wyniki były dość zaskakujące, bowiem za usunięciem polityka Konfederacji ze stanowiska wicemarszałka było zaledwie 32 posłów. Chyba nawet sam Bosak był zdziwiony takim wynikiem, ale nie krył zadowolenia, uśmiechając się i przyjmując gratulacje od kolegów z sejmowych ław.
Zarówno taneczny, jak i polityczny parkiet bywa śliski, ale tym razem Krzysztofowi Bosakowi udało się wykonać zgrabny piruet. Myślicie, że doświadczenie zdobyte w "Tańcu z gwiazdami" przydaje mu się w polityce?