Robert i Anna Lewandowscy to para, która przez część osób jest uważana za idealną. Niestety, czasem i idealna Ann ma problemy, na przykład z tym, że żyje na dwa domy. Para często przemieszcza się z Polski do Niemiec, co zdaniem trenerki fitness jest naprawdę męczące.
Niedawno Ania Lewandowska opublikowała wpis na Instagramie, w którym narzekała na natłok obowiązków w okresie świątecznym. Jestem zmęczona grudniem, tym całym rokiem, ilością obowiązków, no i presją, którą często wywieram sama na siebie - wyznawała trenerka, ale jakoś zabrzmiało to mało wiarygodnie. Może chodziło o drogi gadżet w tle...?
Czy celebryci łamią prawo do anonimowości swoich dzieci?
Pewnie dlatego małżeństwo postanowiło wreszcie odpocząć w trakcie świąt. Na Instagramie Lewandowskiej pojawiły się nawet rodzinne zdjęcia w piżamach. Po wrzuceniu kilku kadrów do sieci Ania i Robert nie wytrzymali jednak długo w takim odpoczynku i już wieczorem w Boże Narodzenie pojawili się na imprezie u Joanny Przetakiewicz i Rinke Rooyensa.
A w niedzielę? Wyruszyli w podróż prywatnym odrzutowcem razem ze znajomymi i rodziną. Relacją z podróży podzielił się na Instagramie Robert. Na zdjęciu widać, oprócz sporego grona znajomych małżeństwa, także drogą torebkę Ann i inne drogie gadżety nonszalancko porozrzucane po samolocie. Lewandowscy polecieli do Dubaju, gdzie jutro Robert wystąpi na Globe Soccer Awards.
Faktycznie można się tym zmęczyć...
Lewandowska jest zmęczona, Wojewódzki ma obsesję, a Pudelek wysyła Oliwkę Brazil na Eurowizję