Niespodziewanie 2 lata od ich rozwodu gorącym tematem w polskich mediach ponownie stała się relacja Pauliny Smaszcz i Macieja Kurzajewskiego. Przy okazji publikacji zdjęć z Jerozolimy, na których Kurzajewski uwieczniał swą obecną - jak już wiemy - partnerkę, Paulina postanowiła wylać wszystkie żale do byłego męża, które do tej pory kryła najwyraźniej w sobie. Padło wiele oskarżeń mogących znacznie nadszarpnąć wizerunek zarówno Kurzajewskiego jak i Katarzyny Cichopek. Pozostaje zapytać, co takiego zaszło między Pauliną i Maciejem oraz jak wyglądało ich trwające przez ponad 20 lat małżeństwo, że teraz doszło między nimi do medialnej wojny.
Według dzisiejszych standardów Paulina i Maciej nie zwlekali ani chwili, aby pognać razem przed ołtarz. Poznali się na samym początku 1996 roku, a już pod koniec lata przyrzekali sobie miłość i wierność do grobowej deski. Oczywiście przyrzeczenia zweryfikowała później szara rzeczywistość. O planach rozwodowych publika dowiedziała się w 2019 roku. W 2020 małżeństwo Smaszcz i Kurzajewskiego należało już do przeszłości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przez 23 lata trwania związku para doczekała się dwóch synów. Franciszek urodził się w 1997 roku, jego młodszy brat przyszedł na świat w roku 2006. Julian pochodzi z ciąży bliźniaczej, jednak tylko on przeżył. Parę lat wcześniej Paulina była już w ciąży bliźniaczej, ale poroniła w piątym miesiącu ciąży. Tamto wydarzenie miało doprowadzić dziennikarkę do "całkowitej rozpaczy".
Stosunkowo niewiele mówi się o samych początkach małżeństwa Kurzajewskich. W wywiadzie dla VIVY! w styczniu 2019 roku Paulina Smaszcz w szczegółach opisała, jak wyglądało jej bliższe zapoznawanie się z Maciejem. Dziennikarka ponoć już od pierwszego wejrzenia wiedziała, że jest on kimś wyjątkowym. Problem polegał jednak na tym, że zarówno ona jak i obiekt jej westchnień żyli wówczas w długotrwałych związkach. Jak się jednak później okazało, nie była to żadna przeszkoda - przynajmniej według nich - do umówienia się na randkę.
Poszliśmy na pierwszą randkę pojeździć na łyżwach, wyobrażasz sobie coś takiego? Zakopane, noc, puste lodowisko i my dwoje. Ja miałam wtedy chłopaka, patafiana, Maciek dziewczynę, ale oboje dojrzewaliśmy do rozstania. Po trzech miesiącach - do tej pory śmiejemy się z tego - pierwsza do niego zadzwoniłam: "Może się spotkamy?". Poszliśmy na jakiś film do kina Polonia. Po seansie mówię: "To chodź, trochę jeszcze posiedzimy u mnie". Maciek wynajmował mieszkanie na Woli, ja na Ursynowie. "Nie mam potem jak stamtąd wrócić, nie będzie żadnego autobusu". Ja na to: "Ale kto powiedział, że musisz w nocy wracać…?". Przyszedł na noc, został na zawsze. Staliśmy się nierozłączni. Poznaliśmy się w styczniu, ja do niego zadzwoniłam w marcu, we wrześniu wzięliśmy ślub - mogliśmy przeczytać na łamach VIVY! zaledwie parę miesięcy przed ogłoszeniem informacji o rozwodzie.
Co ciekawe, Smaszcz podkreślała w rozmowie z dwutygodnikiem, że jej miłość z Maćkiem przetrwała niejedną próbę, w tym poważne problemy zawodowe i finansowe. Źródłem wielu zmartwień miała stać się dla dziennikarki "pewna wredna s*ka".
Suknię ślubną wzięłam na raty. Nie było nas stać, żeby wejść do sklepu i ją kupić. (...) Nie miałam pracy w telewizji, bo pewna wredna s*ka, która do tej pory nie ma dzieci i nigdy nie wyszła za mąż, kiedy zaszłam w ciążę, po prostu wykreśliła mnie z grafiku. Nie miałam etatu w PZU. Maciek był początkującym dziennikarzem… byliśmy na zerze. (...) Staliśmy z Maćkiem przed dylematem, jak kupować, żeby wystarczyło na moje leki, rachunki i na jedzenie. My w ogóle nie znamy życia pełnego balang, imprez, wakacji, wydawania pieniędzy - czytamy w wywiadzie.
Przypomnijmy: Paulina Smaszcz odpiera kolejne ataki gorliwych "fanów" na Instagramie i zapewnia: "Jestem BARDZO szczęśliwa po rozwodzie"
Do niedawna kwestia rozwodu Kurzajewskich nie była szczególną sensacją, ponieważ byli małżonkowie zgodnie twierdzili, że utrzymują przyjazne stosunki. Krótko po opublikowaniu informacji o rozstaniu Kurzajewski zamieścił na swoim facebookowym profilu wpis o następującej treści:
Jesteśmy z Pauliną w bardzo dobrych relacjach i wzajemnie się wspieramy.
Przykre, że ta historia znalazła teraz taki finał?