Trwa ładowanie...
Przejdź na
Dollface
|
aktualizacja

Tak rozwodzą się polscy milionerzy: zabierają żonom karty kredytowe, nasyłają detektywów... "Dostał szału. Krzyczał, że JESTEM WARIATKĄ"

177
Podziel się:

Monika Sobień-Górska, pisząca o polskich milionerach, tym razem opisała smutne i przerażające historie ich rozstań. Jedna z porzuconych żon została... sprzątaczką. "Mam teraz większe poczucie bezpieczeństwa niż wtedy, gdy mieszkałam w willi z basenem".

Tak rozwodzą się polscy milionerzy: zabierają żonom karty kredytowe, nasyłają detektywów... "Dostał szału. Krzyczał, że JESTEM WARIATKĄ"
Monika Sobień-Górska opisała, jak rozwodzą się polscy milionerzy (Pudelek Exclusive)

Życie finansowych elit zawsze budziło spore zainteresowanie. Zwykle okazuje się, że problemy "znanych i bogatych" są dokładnie takie same jak nasze. Różnią się może tylko skalą, co powoduje, że znacznie trudniej je potem rozwiązać. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, a wielkie pieniądze rodzą wielkie komplikacje.

Monika Sobień-Górska, która opisała już codzienność polskich milionerów, teraz postanowiła pochylić się nad tym, o czym mało kto mówi: jak wyglądają ich rozstania. Publicystka, prywatnie żona Roberta Górskiego, porozmawiała z kilkoma byłymi partnerkami polskich bogaczy, a ich słowa zestawiła z prawnikami i mediatorami, którzy rozwodzą finansowe elity. Wnioski płynące z książki "Jak porzucić miliardera i przeżyć" są przerażająco smutne.

Jedną z bohaterek jest Agnieszka, która wyszła za mąż w wieku 20 lat. On był o 11 lat starszy, szybko dorobili się pieniędzy, które śmiało można nazwać fortuną. Małżeństwem byli przez 27 lat. Przez cały okres małżeństwa Agnieszka była ograniczana finansowo, bo to mąż kontrolował wydatki. Powtarzał, że ma skończoną jedynie maturę, urodziła ma dwójkę dzieci, więc nie powinna zaprzątać sobie głowy prowadzeniem biznesu czy zarabianiem jakichkolwiek pieniędzy, choćby małych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Kurzopki" flirtują na antenie i influencerska drama o taniec

Często robiliśmy przyjęcia rodzinne. Ja to wszystko przygotowywałam z pomocą gosposi, lał się drogi szampan, na stole ostrygi, steki, kawior, a on brylował i wygłaszał peany o tym, jak to rodzina jest w życiu najważniejsza - opisuje rozmówczyni Sobień-Górskiej. Nie wspominał słowem, że ta rodzina, to przyjęcie, te zadbane dzieci to moja codzienna ciężka praca. Ja byłam dla niego nikim. Utrzymywanie tej pozy, tej obrzydliwej fasady, trzymanie tego uśmiechu dla innych było dla mnie strasznie smutne i męczące. Okropnie drenowało mnie z energii.

Agnieszka opisuje, że mąż był (i jest) alkoholikiem, ma kłopoty z seksem, które rozładowywał u prostytutek. Potrafił pokazywać jej zdjęcia swoich "dziewczyn", prosząc o komentarz na temat ich urody. Zdarzało się, że wymuszał na niej zbliżenia, upokarzał ją przy dzieciach. W końcu podjęła więc decyzję o rozwodzie. Mąż zareagował agresją.

Zabrał mi wszystkie karty kredytowe, płatnicze. To było niesamowite. Jego pierwszy odruch, jakby bezwarunkowy, to był skok na moją torebkę. Po prostu opróżnił mój portfel. (...) Dostał szału. Krzyczał, że jestem wariatką - wspomina Agnieszka.

Przepychanki z mężem-milionerem trwały pięć lat, w trakcie których bohaterkę książki spotkały szantaże, groźby, podsłuchy i śledzenie. Mąż wynajął detektywa, który śledził jej nowego partnera, a na spotkaniu z prawnikiem pokazał wydrukowaną korespondencję z mężczyzną, żeby udowodnić niewierność Agnieszki. Na chwilę wrócili do siebie, bo obiecał, że się zmieni. Podobno wytrwał w tym miesiąc, po czym znów zaczął być agresywny. Agnieszka zmieniła więc taktykę i powoli zaczęła gromadzić pieniądze.

- Mówiła pani, że potrzebuje na zakupy? - pyta Monika Sobień-Górska.

- Tak, a on tego nie kontrolował, jest na to za leniwy. On nie wie, co ile kosztuje w sklepie. Ludzie bardzo bogaci są najczęściej odklejeni od rzeczywistości.

Sprawa rozwodowa trwała pięć lat i skończyła się w 2021 roku, głównie dlatego, że Agnieszka poszła na ustępstwa. Niestety, upokarzające dla niej: mąż pozbawił ją wszystkiego, więc ona zatrudniła się jako... sprzątaczka. Miała wszystko, co chciała: markowe torebki i drogie sukienki, dzieci wykształcone za granicą, dom z basenem i ferrari.

Co mogłam, to sprzedałam, a dalej musiałam działać. Wybrałam wolność i za tę wolność musiałam zapłacić. A sprzątanie jest uczciwą pracą. Ja nie potrafię siedzieć i nic nie robić. Zatrudniłam się w firmie sprzątającej biura - opowiada Agnieszka i smutno konkluduje: (...) Zostałam tak wychowana, że było bardzo łatwo ze mnie zrobić osobę bezwzględnie posłuszną i oddaną, do tego jedyną odpowiedzialną za ognisko domowe. I myślę, że edukacja, uświadamianie kobiet, co mogą zrobić, jakie powinny mieć zaplecze dla siebie, jest najważniejsze. I my musimy pomyśleć, co ja mogę zrobić, żeby się poczuć silniejsza. (...) Bo proszę pani ja mam teraz większe poczucie bezpieczeństwa, mimo braku pewności, czy w przyszłym miesiącu będę miała na wszystkie rachunki, niż wtedy, gdy mieszkałam w willi z basenem i na podjeździe stało ferrari. Teraz czuję się bezpieczniejsza niż kiedyś. Bo wiem, że pójdę, sprzątnę i zarobię te parę złotych i nikt mnie już nie będzie upokarzał. Teraz ciężko pracuję, tak, to jest niewygodne, ale nie mam już z tyłu głowy tych przeklętych myśli: a co on powie, a co ja mam powiedzieć, żeby mnie nie opieprzył, nie poniżył, a czy potrzebne pieniądze dostanę.

Były mąż Agnieszki, dziś już po sześćdziesiątce, ma długi, w które wpadł, walcząc z nią w sądzie. Ma też trzydziestoletnią partnerkę, która nie zdaje sobie z nich sprawy.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(177)
WYRÓŻNIONE
Susan E
2 lata temu
Dlatego każda kobieta powinna mieć swoje pieniądze i nie uzależniać się od faceta…
Piga
2 lata temu
To jest niemądre, żeby żona nie miała pracy i własnych pieniędzy. Nie stać takich nawet na podpaski. A potem taki mąż i tak zostawi i jeszcze wypomni, że żona nic nie ma, że szkół nie ukończyła i zajmowała się tylko domem i dzieckiem. A często jest tak, że to mężuś namawia na zakończenie pracy, bo przecież żona musi się zająć domem i dzieckiem. On zarobi. I taka kobieta jedna z drugą posłucha a potem płacz i lament...
mji
2 lata temu
Kilka rzeczy się nie klei. Pani powiada, że wraz z mężem dorobiła się wielkiego majątku już po ślubie. Dlaczego więc pani nie podzieliła z mężem tego majątku i jako niepracująca osoba bez środków nie otrzymała alimentów dla siebie? Dlaczego pani nie zadbała o to, by mąż choć płacił pani składkę emerytalną i ubezpieczenie na życie tak na wszelki wypadek, gdyby splajtował czy umarł. Kolejna rzecz to gdy tylko zaczęły się takie akcje z kontrolowaniem, a pani odpowiadała za zakupy to spokojnie mogła sobie w materacu uskładać zacną sumkę będąc przy człowieku, który nie widzi różnicy między 600 a 6000. Trzecia rzecz dlaczego w niczym nie pomogły dzieci, które jak rozumiem pojechały za granicę, aby kształcić się na najlepszych uniwersytetach i teraz niczego im nie brakuje. Tekst obliczony na wzbudzenie wzburzenia i sensacji, ale brak w nim logicznego wywodu i naturalnej dociekliwości, jak doszło do tego. Takie pisanie, że on zły a pani miała pecha jest trochę szkodliwe społecznie, bo raczej powinniśmy stawiać na edukowanie kobiet jak sobie radzić, jak zapobiegać, jak czytać sygnały, a nie determinizmu, że taki się trafił to kochana po tobie i nie poradzisz.
Hmmmmm
2 lata temu
"ma długi, w które wpadł, walcząc z nią w sądzie" , a jednocześnie " mąż pozbawił ją wszystkiego"... to brzmi jak wymyślona historia - co nie znaczy że podobne przypadki się nie zdążają
Eve
2 lata temu
Pachnie ściemą na kilometr. Chyba ktoś chce bardzo wypromować swoje nazwisko:)
NAJNOWSZE KOMENTARZE (177)
maja
2 lata temu
dlatego jestem zdania że kobiety powinny pracować a nie być tylko zdalne na facetów. Ja pracuje, mam swoje pieniądze i jak kupiłam sobie irobota to nie musiałam nikogo prosić o kartę kredytową.
bujdy
2 lata temu
Ta historia się nie klei.
asia
2 lata temu
Dlatego córce powtarzam codziennie, że musi mieć dobre wykształcenie, pracę i własne pieniądze - bo tylko to daje wolność i niezależność
Akurat
2 lata temu
Tu wykształcenie nie pomoże, bo te kobity to nauczycielki itp. Do tego są porzucane na emeryturze lub nigdy nie pracowały.
Ess
2 lata temu
Nie sprzedawać swojej godności za swoje drogie torebki.Tylko mówi to wtedy kiedy już wszystko ma.Mezowi biją żony i znęcają się psychicznie ,kto daje im takie prawo ....kto
Magda
2 lata temu
Najgorzej, gdy jestes sama i do tego biedna :( Tak jak ja, szara mysz, nawet na fryzjera mnie nie stac juz. Czasem naprawde wolalabym byc facetem, przynajmniej latwiej im znalezc prace i nie musza wydawac tyle na fryzjera, kosmetyki, ubrania itd. Nie rodza dzieci, nie wypadaja przez to z rynku pracy i w ogole …
Karo
2 lata temu
A wiecie co mnie przeraza? Bezmyslnosc niektorych kobiet… Np.moja znajoma “wymyslila” sobie, ze zrobi kursy z makijazu permanentnego brwi, kupi co potrzebne i bedzie tak pracowac. Do tego jakies inne rzeczy w stylu stylizacja brwi, przedluzanie rzes itd. Kurcze po pierwsze to wcale nie takie latwe, tym bardziej, ze ona ma zerowa baze klientek, po drugiej takich uslug jest juz pelno na rynku, po trzecie nie wiem czy wie z jakim to w ogole kosztami jest zwiazane. Dzisiaj kobiety juz niechetnie robia sobie permanentny… Mam wrazenie, ze niektorym brak pomyslu na siebie, na zycie i naogladaja sie instagrama, a pozniej wyskakuja z takimi wlasnie rzeczami. Zeby nie bylo, zle jej nie zycze, po prostu mnie to bawi… Czlowiek powinien miec konkretny zawod, porzadne wyksztalcenie, a juz zwlaszcza kobieta …
Tomasz
2 lata temu
Za ile się sprzedacie facetowi? 20k /m-c i 1mln na koncie jest już ok?
taaaaaa
2 lata temu
maja kase, to fakt, ale czy klase????zaarowno panie jak i panowie????
Tomasz
2 lata temu
uuu, reklama książki dla plotkarek na portalu plotkarskim
Ona
2 lata temu
Pracuję za granica i wcale nie czuje się niezależna. Praca jest ciężka, niewdzięczna, a pieniądze marne. Jak zarobię 1400 czy 1500 funtów za cały miesiąc to jest juz dobrze. Ale ...samo wynajęcie kawalerki potrafi tutaj tyle kosztować Nie wiadomo co będzie dalej, bo z powodu inflacji upada wiele firm Jak zyc...
Echo
2 lata temu
Nie tylko żony bogaczy nie pracują. Kobiety z klasy średniej, też wolą siedziec w domu i chodzic na zakupy, ogladać netfliksa i zatruwać innym życie plotkując. Siedzą na garnuszku zasiłków lub innych świadczeń od państwa ( wszelkich a jest ich wiele ) nie myśląc , że życie jest przewrotne. Nie dokształcają się, nie podnoszą swoich kompetencji, nie mają życia społecznego i typowych problemów dla ludzi pracy. Wystarczy jedem życiowy przewrót i jest dramat. Dla niej, dzieci i całego świata.
Luciana
2 lata temu
Moja babcia zawsze powtarzala, ucz sie dziecko zeby kiedys nie byc zaleznym od mezczyzny. Mamy rok 2022 i dalej wiele kobiet nie slucha babci….
zxz
2 lata temu
Klimat jak w "Ukrytej prawdzie" albo "Damach i wieśniaczkach", historyjki pisane pod publiczkę - na pewno takie historie są, ale co to za dziennikarstwo. Na ile są te opowieści reprezentatywne? Już nie jesteśmy jednak społeczeństwem, które jak słyszy o cudzym bogactwie to dla ulżenia sobie musi uznawać, że to od razu jedna wielka patologia. Artykuł reklamowy tak w ogóle - zabawne, że na Pudlu akurat, co wiele mówi o książce.
...
Następna strona