Od kilku dni emocje wokół Szymona Hołowni są silniejsze niż kiedykolwiek. Wielu poznało go jako prezentera, publicystę czy prowadzącego programów telewizyjnych, jednak dziś sprawdza się w zupełnie innej roli - marszałka Sejmu. Ma już nawet za sobą orędzie i eksperci są zgodni, że i w tym przypadku poradził sobie zaskakująco dobrze.
Szymon Hołownia gości w mediach od lat. Kiedyś nawet pracował w TVP
Cofnijmy się o kilkanaście lat, gdy Szymon Hołownia dopiero budował swoją pozycję w rodzimych mediach. Prowadził wówczas audycje radiowe i spełniał się jako autor rozlicznych publikacji, a w 2006 i 2007 roku jego sukcesy na tych polach przypieczętowały nagrody Grand Press. Apetyt rośnie jednak w miarę jedzenia, więc jego drogi przecięły się wtedy także z telewizją - i nie mówimy tu tylko o "Mam talent".
W 2006 roku Hołownia nawiązał współpracę z TVP i prowadził program "Po prostu pytam", w którym debatował na bieżące sprawy polityczne i społeczne. Kilkanaście lat temu przedstawiano go jeszcze na antenie jako "dziennikarza i publicystę znanego z nowatorskiego podejścia do tematów religijnych".
Dziś, gdy został marszałkiem Sejmu, podobne fakty i obrazki sprzed lat znów zyskują na popularności. Nie da się ukryć, że 17 lat temu Szymon wyglądał nieco inaczej i dopiero nabywał medialnej ogłady, którą dziś zachwyca się część internautów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szymon Hołownia wspomina okładkę sprzed lat. Nie był nią zachwycony
Wzmianki w mediach pojawiały się jednak o Szymonie również wiele wcześniej. Gościł na przykład na okładce "Jutro Weekend", czyli dodatku do "Kuriera Porannego" w Białymstoku. Tym, jak się wówczas na niej prezentował, pochwalił się jeszcze w 2016 roku na facebookowym fanpage'u. Jak wspominał, nie jest to ulubiony moment w jego karierze, co miało związek z wybranym zdjęciem.
Państwo tak czule i szczerze dzielą się ze mną swoimi gorącymi emocjami, że czas chyba odsłonić wstydliwe karty z przeszłości. Tak, proszę Państwa - nie dość, że urodziłem się DOKŁADNIE tego samego dnia, co bracia Karnowscy (3.09.1976, proszę sobie wyobrazić - TRZY takie ciosy dla naszej umęczonej Ojczyzny JEDNEGO dnia), ja też byłem kiedyś ofiarą przemysłu okładkowej pogardy - zaczął.
Jak sam żartobliwie stwierdził, grafik nie był mu wtedy przychylny.
Proszę sobie bowiem wyobrazić, jak bardzo musiał gardzić mną ten grafik, co dał to zdjęcie na okładkę... Wmontowując moje oczy w twarz nieudanej krzyżówki Justina Biebera i Stanisława Mikulskiego... Czy Wy też już mną gardzicie?!
Wspomnijmy, że archiwalna okładka pisma powstała w 1999 roku, a więc już ponad dwie dekady temu. Rocznikowo Szymon miał wówczas tylko 23 lata.