Przegląd Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu posiada już prawie 50-letnią tradycję. Festiwal otworzył furtkę wielu artystom, których dziś możemy podziwiać na scenach i szklanym ekranie. Jego najgłośniejszą uczestniczką w ostatnich latach była młoda wokalistka i aktorka Karolina Czarnecka, lansująca utwór "Hera, koka, hasz, LSD". Choć nie udało jej się zdobyć żadnej z nagród i wyróżnień, wykonana przez nią piosenka stała się viralem, do dziś osiągając 17 milionów odsłon w serwisie YouTube.
Choć trudno nam w to uwierzyć, kilka tygodni temu minęła 10. rocznica tego ikonicznego występu. Artystka wróciła wspomnieniami do swojego wielkiego sukcesu sprzed dekady, rozprawiając się z największym mitem, jaki narodził się wokół kontrowersyjnej kompozycji.
Karolina Czarnecka nie jest autorką największego hitu w jej karierze
34-letnia dziś performerka zyskała znacznie większą popularność od wielu laureatów wrocławskiego festiwalu. Piosenka "Hera, koka, hasz, LSD" odmieniła jej karierę zawodową, dzięki czemu mogła zrealizować pierwszy w karierze teledysk oraz nagrać 4 albumy. Uczestniczka konkursu odpowiedziała na jedno z pytań internautów dotyczących autorstwa wielkiego internetowego przeboju.
Nie, to nie jest piosenka z mojego repertuaru, nie ja ją napisałam, nie jest na żadnej mojej płycie w takim wykonaniu. Była przedstawiona, totalnie przygotowana na Przegląd Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu i dlatego jest mi bliska. Stała się moją łatką - wyznała za pośrednictwem TikToka.
Karolina Czarnecka podkreśliła, że mimo tego cały czas wykonuje ją na koncertach, ku wielkiej radości słuchaczy. Jednocześnie zapowiedziała, że "trzyma swojego asa", mając na myśli rychłą publikację nagrania, w którym przedstawi kolejny często powielany mit dotyczący jej twórczości.
Poznajecie ją na obecnych filmikach?