Przyzwyczailiśmy się do tego, że wielkie pieniądze kojarzymy z medialnym światem warszawskich biznesmenów, którzy coraz częściej lubią pokazywać się "na salonach". To im służą wszystkie rankingi najbogatszych Polaków, Polek i milionerów przed trzydziestką. Tymczasem w tym gronie są jeszcze tacy, którzy ani nie bywają na wystawnych rautach, ani nie chwalą się swoim statusem w mediach.
Taką rodziną jest ród Koralów - właścicieli popularnej marki lodów wywodzącej się z Nowego Sącza. Firma powstała jeszcze w latach 70., gdy dwóch z trzech braci założyło lodziarnię "do kompletu" z cukiernią prowadzoną przez trzeciego. Oczywiście prowadzenie zakładu w socjalizmie trudno uznać za wolnorynkowy biznes, ale Józefowi i Marianowi Koralom udało się zgrabnie przeżyć czasy upadku komuny - głównie dzięki kredytowi w niemieckich markach, który umożliwił im kupno włoskiej maszyny do lodów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Firma powoli rosła, a przełom przyszedł w latach dwutysięcznych, bo wtedy w reklamach lodów Koral wzięły udział rozpoznawalne gwiazdy - Maryla Rodowicz, Daniel Olbrychski czy nawet Beata Kozidrak i Katarzyna Zielińska. Dość dodać, że obecnie drugą markę Koralów - Bracia Koral - reklamował Artur Żmijewski, a firma sięgnęła po młodych konsumentów, produkując hitowe lody Ekipy.
O ile na "warszawskich salonach" nikt nawet nie wie, jak wyglądają bracia Koralowie, to w Nowym Sączu i Limanowej są miejscową elitą. W 2010 roku powstał na ich temat reportaż w "Newsweeku", w którym pisano, że już wtedy Koralowie jeździli tak luksusowymi samochodami jak maybachy, ferrari czy lamborghini. Mimo to ich postawa nie wzbudzała zazdrości.
Dają pracę ludziom z okolicy, płacą trochę więcej niż inne firmy w regionie i nie spóźniają się z wypłatami - mówił (oczywiście anonimowo) robotnik z zakładu w Limanowej. To prości, dobroduszni i życzliwi ludzie. W dodatku hojni - dodawał w reportażu Daniel Olbrychski, a z kolei Marian Pajor, rzeźbiarz z Łososiny Dolnej, zapewniał, że Koralowie "nie targują się o pieniądze": "Wręcz przeciwnie. Do podanej ceny zdarza im się dorzucić drugie tyle" - czytamy.
Już wtedy Koralowie mieli - według "Newsweeka" - trzy rodzinne rezydencje, które wyróżniały się rozmiarami i przepychem ("Dom Józefa Korala w Nowym Sączu gabarytami przypomina halę odlotów na średniej wielkości lotnisku, a jego stylistyka oryginalnie łączy klimat afrykańskiej rezydencji z centrum sztuki nowoczesnej"). Cóż, nic więc dziwnego, że ród Koralów postanowił zadbać i o rodzinny grobowiec.
Monumentalne mauzoleum wystawiono w tym roku na cmentarzu komunalnym przy ulicy Śniadeckich w Nowym Sączu i faktycznie - patrząc po zdjęciach - trudno je przegapić. To ogromny grobowiec z czarnego błyszczącego lastryka, który obudowano kolumnadą ze złotymi akcentami. Nad płytą umieszczono rzeźbę ukrzyżowanego Chrystusa, na rogach są jeszcze aniołki, a całość wieńczy tympanon z napisem "grób rodziny Koral". Z boku grobowca, na górze, znalazła się jeszcze tabliczka informująca, kto zaprojektował imponujący nagrobek. Co ciekawe, dosłownie na dzień przed Wszystkimi Świętymi wokół mauzoleum panował spory harmider: grób oglądali gapie, a ostatnie naprawy przeprowadzała jeszcze firma kamieniarska, która usuwała z tablicy nagrobnej drobny błąd umieszczony tam wcześniej. Przy okazji robotnicy wypucowali lastryko na błysk, zostawiając na dachu mauzoleum środki czyszczące.
W mauzoleum spoczywają Michał Koral, Maria Koral, Władysław Koral, Małgorzata Koral oraz żona jednego z właścicieli, Barbara Koral, która zmarła w listopadzie 2020 roku. Uroczystościom pogrzebowym przewodniczył wówczas sam biskup.
Zobaczcie zdjęcia rodzinnego mauzoleum Koralów. Zaskoczeni?