Jak zwykle, w okresie zimowym w polskich mediach króluje temat skoków narciarskich. W tym czasie skoczkowie mogą liczyć na wzmożone zainteresowanie.
Jedną z większych legend naszej rodzimej sceny "skoczkowej" jest z pewnością Adam Małysz. Choć 45-latek zakończył karierę skoczka już jakiś czas temu, wciąż z rozrzewnieniem wspomina się jego sukcesu w tej dyscyplinie sportowej.
Zobacz też: Apoloniusz Tajner wspomina, jak rozciągał Małysza: "Wiązaliśmy go do klamki, potem do kaloryfera"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przed laty jednym z jego największych rywali był Sven Hannawald. Dwie dekady temu Niemiec jako pierwszy w dziejach wygrał wszystkie konkursy podczas jednej edycji Turnieju Czterech Skoczni. Niestety, za niewątpliwy sukces zawodowy zapłacił ogromną cenę. Sportowiec zmagała się bowiem m.in. z depresją. O ciemnych stronach rozpoznawalności i ciągłej walki o wygraną opowiedział w wywiadzie dla Sport.pl. Wyznał, że jego problemy zaczęły się już w 2001 roku.
(...) Już wtedy widziałem, że ciało jest przemęczone, dawało mi znak, że nie powinienem przesadzić, bo jest źle. Że to za dużo. Po zakończeniu wygranego Turnieju Czterech Skoczni, a potem półtora roku później, pojawiło się wypalenie, ale tego nikt wtedy jeszcze nie wiedział. I chyba nie mógł wiedzieć, bo to, jak postrzegano wówczas to zjawisko, różni się od tego, jak jest 20 lat później. Wtedy chodziłem po lekarzach i pytałem, co mi jest, a oni albo nie mieli odpowiedzi, albo podawali błędne diagnozy - wspomina.
Sven przyznaje, że jest osobą bardzo ambitną, w związku z czym nie potrafił przestać narzucać na siebie presji, co w efekcie doprowadziło do narastającej frustracji. Odwiedzał kolejnych lekarzy i przechodził mnóstwo badań pod kątem znalezienia przyczyny nasilającego się fatalnego samopoczucia. Aż wreszcie poznał diagnozę - ciężki przypadek depresji z syndromem somatycznym - syndrom wypalenia.
Skoczek cierpiał też na anoreksję. Tak mówił w "Dzień dobry TVN" o chorobie niedługo po wydaniu autobiografii:
Zauważyłem, że jak schudłem kilogram, od razu skakałem lepiej. Jestem osobą, która zawsze balansuje na krawędzi i zawsze idzie na całość.
W okresie swojej świetności Hannawald ważył zaledwie 60 kg przy 185 cm wzrostu. Obecnie na wadze ma prawie 20 kilogramów więcej.
Eksskoczkowi ostatecznie udało się wyjść na prostą i dziś może pochwalić się szczęśliwym życiem prywatnym. Od 2016 roku jego żoną jest Melissa. Para doczekała dwójki wspólnych pociech: syna Glena i córki Liv. Ukochana Hannawalda chętnie dzieli się kulisami ich wspólnego życia za pośrednictwem instagramowego profilu. 33-latka regularnie wrzuca rodzinne kadry, na których nie brakuje zarówno Svena, jak i owoców ich miłości. W jej social mediach możemy oglądać ich wakacyjne wyjazdy, efekty świątecznych sesji czy relacje z urodzin.
Przypominamy, że Melissa nie jest pierwszą miłości legendy skoczni. Przed laty był on związany z modelką Aleną Gerber. Choć planowali nawet ślub, ostatecznie rozstali się w 2014 roku. Plotkowano wówczas, że mężczyzna zdradził ukochaną z hostessą...
Zobaczcie, jak wygląda aktualna ukochana Hannawalda.