Trwa ładowanie...
Przejdź na
Goss
Goss
|

Żona zmarłego Aleksandra Doby nie zawsze była fanką jego podróży: "Woli podążać za marzeniami" (ZDJĘCIA)

53
Podziel się:

We wtorek media obiegły smutne wieści o śmierci Aleksandra Doby. Choć jego żona Gabriela była przeciwna wyczerpującym podróżom męża, to wspierała go we wcielaniu planów w życie. Byli małżeństwem przed 45 lat.

Żona zmarłego Aleksandra Doby nie zawsze była fanką jego podróży: "Woli podążać za marzeniami" (ZDJĘCIA)
Tak wygląda żona Aleksandra Doby, Gabriela. Byli za sobą 45 lat (East News)

We wtorek ogólnopolskie media obiegła wiadomość o śmierci Aleksandra Doby. Podróżnik i kajakarz zmarł w wieku 75 lat podczas zdobywania najwyższego afrykańskiego szczytu, Kilimandżaro. Doniesienia potwierdzili jego najbliżsi. Wcześniej Doba trzykrotnie przepłynął kajakiem Ocean Atlantycki, po raz ostatni w wieku 71 lat.

Jak zaznaczono w wydanym krótkim oświadczeniu, w żałobie pogrążona jest cała rodzina kajakarza. Nad stratą męża rozpacza też Gabriela Doba, z którą podróżnik był w związku małżeńskim od 1975 roku. Kobieta wielokrotnie podkreślała, że nigdy nie należała do zwolenniczek wypraw męża i narażania życia dla adrenaliny, jednak mimo wszystko wspierała go w realizacji jego pasji.

Jestem przeciwna tym podróżom, ale on woli podążać za swoimi marzeniami - mówiła w 2016 roku w wywiadzie dla PAP Life.

Zobacz także: Aleksander Doba. To tym kajakiem podróżnik trzykrotnie pokonał Atlantyk

Choć Aleksander i Gabriela byli małżeństwem przez 45 lat, to na ściankach pojawiali się razem raczej sporadycznie. Życiowa partnerka podróżnika nie przepadała za medialnym szumem i raczej unikała oficjalnych wyjść, natomiast sam kajakarz nie bał się kamer i chętnie pojawiał się publicznie. Mimo wszystko "Gabi", jak pieszczotliwie nazywał żonę, stała za nim murem i cieszyła się z jego sukcesów.

Po drugiej jego wyprawie zrobiło się wokół niego bardzo dużo szumu, udziela wielu wywiadów. To było trudne, bo trzeba przyzwyczaić się do nowych warunków. (...) Jest to dla mnie bardzo męczące, ale on bardzo chętnie w tym uczestniczy - wspominała swego czasu w wywiadzie dla Twojego Radia.

W tej samej rozmowie Gabriela Doba poruszyła też kwestię tego, jaki kajakarz jest prywatnie. Jak twierdziła, w domu był dużo spokojniejszy, a do ciągłych podróży i walki z samym sobą skłaniało go zamiłowanie do adrenaliny. Pojawił się też trudny wątek rozłąki.

Kiedy planuje podróż, jest żywiołowy, ale na co dzień, jeśli chodzi o wykonywanie obowiązków domowych, jak remonty, bywa opieszały. (...) [Do rozłąki - przyp.red.] przywykłam, bo gdyby człowiek nie przywykł do pewnych sytuacji, to można by zwariować. Gdy pojawi się problem, trzeba go zaakceptować albo unikać - mówiła.

Aleksander Doba wielokrotnie zaznaczał, że najważniejsza jest dla niego właśnie rodzina. To żonę uściskał jako pierwszą po powrocie z trzeciej podróży wzdłuż Atlantyku, a ona była bardzo szczęśliwa, że wreszcie może go zobaczyć. Niestety w przypadku ostatniej podróży nie miała już takiej okazji. Jak zaznaczono w oświadczeniu rodziny, Doba zmarł "śmiercią podróżnika", do końca spełniając marzenia.

Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(53)
WYRÓŻNIONE
pola
4 lata temu
W takich związkach jedna osoba ( częściej mąż) ma pasje, a druga ( żona) ma obowiązki- ogarnianie domu, przyziemnych spraw, wychowywanie.
Gosia
4 lata temu
Urodziwa , elegancka Pani . Tworzyli fajną parę . Rodzinie - serdeczne wyrazy współczucia ...
mia
4 lata temu
Pamiętam go na Woodstocku, miał tyle energii i pasji, że możnaby obdzielić cały festiwal.
Ona
4 lata temu
Po komentarzach widzę ze jedyny sposob na życie to studia praca, rodzina. Praca powinna być bezpieczna od 8 do 16 i wszystko uporządkowane do tego kredyt na 30 lat. Jak ktoś ma ochote żyć inaczej to już wszystko złe i niebezpiecznie. Widzę komentarze ze kobiety współczują żonie ze on był zły bo wyjeżdżał w podróże. A Wasi faceci co? Wracają z super bezpiecznej pracy w odpowiednich godzinach jedna rozrywka to gra na komputerze albo wyjście do żabki. Nie oceniajcie bo Wasze życie tez kiedyś może ktoś ocenić :)
666
4 lata temu
Ale tego goscia to mi autentycznie szkoda,tyle dobrze ze zdobył szczyt zobaczył piekny widok i umarł,to o wiele lepsze niz konanie tygodniami w szpitalu.Umarł tak jak zył w podrózy,godna smierc,jesli w ogole tak mozna powiedzieć.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (53)
agata
4 lata temu
Poczytajcie sobie, co jeden z himalaistów mówił o tej wyprawie i możliwych nieprawidłowościach... wystarczy wpisac w necie.
freddie
4 lata temu
Tak się kończy, niestety, szarżowanie i pogrywanie z własnymi możliwościami. Powiecie: piękna śmierć. A guzik! Wcale nie piękna, bo żadna śmierć nie jest piękna. Mógł jeszcze żyć i dać temu światu wiele radości w inny sposób, niż igrając z losem. Współczuję tym wszystkim, którzy tam pojechali.
Jnjk
4 lata temu
Przykro się to czyta. Mam nadzieję, że ta pani również miała czas na swoje pasje, a nie tylko obowiązki i nerwy o męża
alek
4 lata temu
nikt bardziej nie hamuje mężczyzny w jego działaniu niż KOBIETA
kaka
4 lata temu
Niestety tacy ludzie z mega pasjami nie powinni mieć rodzin. Drugiej stronie zawsze będzie ciężko bo to brak stabilizacji, brak wsparcia, brak normalności. Ja się nie dziwię jej, że była sceptyczna i chłodno oceniała te jego działania. Wspaniale się obserwuje z daleka czyjeś dokonania - inaczej kiedy nie możesz w niczym liczyć na męża bo on się realizuje
Hmmm
4 lata temu
Zyl robiąc co kocha i umarł robiac co kocha. Młodzieniaszkiem juz nie byl wiec na pewno on i rodzina zakladali juz ze któregos dnia moze nie wrocic. Zona wyrozumiala, na pewno bol ja rozdziera ale zawsze pocieszeniem jest ze zmarl szczesliwy.
Karola
4 lata temu
Tak trzeba żyć. Na tym polega bycie razem ...kazdy robi co lubi przy tym wzajemne wsparcie ...to jest sekret
kika19
4 lata temu
fajna Pani,gratulacje za wyglad
kika19
4 lata temu
fajna Pani,gratulacje za wyglad
Wanda
4 lata temu
Ale bardzo fajna para. Też bym wolała aby mój mąż siedział w domu na doopie a nie gdzieś tam po wodach i górach się szwendał.
Joa
4 lata temu
Szkoda...fajny dziadek. Ona chyba młodsza, albo on tak smagniety przez wiatry
eM.
4 lata temu
Musiała go bardzo kochać.
facet
4 lata temu
Współczuję tej pani, on wyglądał ostatnio czy przedostatnio 20 lat starzej od niej. Atlantyki, kajaki, inne Kilimandżary, a tu kran przeciekał od dwóch lat...
Gość
4 lata temu
Od tego podróżowania wyglądal 20 lat starzej