Mimo że w Polsce już od dawna nie uznaje się tytułów szlacheckich, Jan Lubomirski-Lanckoroński i jego małżonka Helena Mańkowska wciąż z upodobaniem występują w mediach jako "książę" i "hrabianka". Wywodzący się z arystokratycznych rodzin ukochani na każdym kroku chcą udowodnić, że w ich żyłach płynie błękitna krew i podkreślają swój status, jeżdżąc na leśne przejażdżki konnymi powozami czy pokazując ekstrawaganckie wnętrza swojego pałacu.
Ostatnio małżonkowie wywołali niemałe zamieszanie udzielając wywiadu "Vivie!", w którym opowiadali o mających pojawić się na ich stole wigilijnym tradycyjnych potrawach świątecznych. Wywody o nadziewanym kasztanami indyku czy foie gras spotkały się z ostrą krytyką w sieci.
Swój niesmak i jawne oburzenie bez ogródek wyraziła Paulina Młynarska, która bez zahamowań wbiła szpilę arystokratycznej parze w długim instagramowym wpisie. Dziennikarka grzmiała o lekceważącym stosunku żyjących w bańce małżonków do aktualnej sytuacji w kraju, nazywając ich wypowiedzi "wulgarnymi opisami zbytku i średniowiecznych upodobań podniebienia".
Nawet jeśli cięte słowa zgorszonej Młynarskiej oraz kilku innych obruszonych osobowości dotarły do "księcia" i "hrabianki", ci nie dali po sobie tego poznać i aktualnie w najlepsze świętują Boże Narodzenie w bogato zdobionym pałacu. Dom Lubomirskich ociepla klasyczny wbudowany kominek, a w rogu ogromnego salonu stoi sięgająca niemal sufitu choinka.
Arystokraci nie zapomnieli o rozpieszczeniu jedynej córeczki Elisabeth, którą powitali na świecie trochę ponad rok temu. Atrakcją dla małej pociechy był zaproszony do pałacu zatrudniony Święty Mikołaj, osobiście wręczając dziewczynce upominki z worka wypełnionego prezentami.
Robią wrażenie?
Kuba Wojewódzki ma obsesję na punkcie Pudelka? Dowiecie się w najnowszym Pudelek Podcast!