Tak wyglądają święta w rodzinie królewskiej: ważenie gości i "zabawne" prezenty (ZDJĘCIA)
Na królewskim dworze panuje wiele zasad, które dla zwykłych śmiertelników mogą wydawać się nie do pomyślenia. Jak royalsi spędzają Boże Narodzenie? Podczas świąt kultywują niecodzienne zwyczaje, ale w pewnych aspektach niczym się od nas nie różnią.
Członkowie brytyjskiej rodziny królewskiej tegoroczne święta Bożego Narodzenia z pewnością zapamiętają na długo. Będzie to pierwsze celebrowanie tego magicznego czasu bez królowej Elżbiety II, która po ponad 70 latach na tronie odeszła we wrześniu mijającego roku.
Przy wigilijnym stole zabraknie również księcia Harry'ego oraz Meghan Markle, którzy tuż przed świętami zaserwowali Windsorom publiczne pranie brudów w sześcioodcinkowym dokumencie Netfliksa, przekreślając tym samym szansę na jakikolwiek rozejm.
Bez względu na okoliczności, royalsi spędzą tegoroczne święta zgodnie z wieloletnimi tradycjami, trzymając się ściśle protokołu. Jak zwykle wyjadą do hrabstwa Norfolk, do posiadłości Sandringham, gdzie obchodzą Boże Narodzenie od końca lat 80.
Jak wyglądają święta w rodzinie królewskiej i jakie niecodzienne zwyczaje tam panują? Zobaczcie:
Co roku królowa Elżbieta II wysyłała spersonalizowane kartki świąteczne, a ich liczba sięgała nawet 800. Zazwyczaj znajdowało się na nich zdjęcie rodziny królewskiej oraz podpis monarchini. W tym roku taką kartkę przygotował już król Karol III wraz z królową małżonką Camillą. Od kilku lat świąteczną kartkę publikują również księżna Kate oraz książę William.
24 grudnia członkowie rodziny królewskiej z samego rana zjawiają się w posiadłości Sandringam. Legenda głosi, że do tej pory kultywowana jest tam tradycja ważenia gości przed i po świętach. Jeśli ktoś przez te trzy dni zyskał na wadze, oznaczać to miało, że dobrze się bawił, a świąteczne przysmaki mu smakowały.
Przez wiele lat tego dnia w Castle Rising rozgrywano charytatywny mecz w piłkę nożną. Była to dość nowa tradycja zapoczątkowana przez księcia Williama i księcia Harry'ego. W tym roku mecz również się odbędzie, ale z wiadomych względów bracia się w nim nie zmierzą.
Dokładnie o godzinie 17:00 wszyscy członkowie rodziny spotykają się na herbacie i ciasteczkach. Pogawędka trwa zaledwie godzinę. W tym samym czasie królowa Elżbieta II dekorowała choinkę kilkoma stuletnimi bombkami, należącymi jeszcze do królowej Wiktorii. Tę tradycję z pewnością przejmie po niej król Karol III. Obok bożonarodzeniowego drzewka ustawione są już prezenty. Odpakowywać je można, dopiero gdy zezwoli na to monarcha.
Przez lata królowa Elżbieta II pielęgnowała tradycję wręczania dość nietypowych upominków. Członkowie rodziny królewskiej nie wręczali sobie drogocennych klejnotów czy innych kosztowności. Stawiali na zabawne, ironiczne i nawet niepraktyczne podarunki. Kilka lat temu monarchini otrzymała gumowego kurczaka z piszczałką, co niesamowicie ją rozbawiło. Brytyjska prasa donosiła również o tym, że od księcia Harry'ego dostała czepek kąpielowy z niecenzuralnym napisem.
Księżna Diana miała kupić synom sztuczne kupy, a żonie księcia Andrzeja antypoślizgową matę do kąpieli z wizerunkiem lamparta. Równie zabawny prezent otrzymał król Karol III od swojej siostry. Księżniczka Anna sprezentowała mu miękką nakładkę na deskę klozetową. Tradycja wręczania nietypowych upominków na tyle przypadła Windsorom do gustu, że nowy monarcha z pewnością z niej nie zrezygnuje.
Pracownicy dworu królewskiego również otrzymują prezenty od monarchy. Nie mowa tutaj o niczym drogocennym, ale o puddingu. Taką tradycję zapoczątkował dziadek królowej Elżbiety II - Jerzy V. Wówczas taki podarunek miał o wiele większy sens, ponieważ w czasach przedwojennych pudding był dobrem luksusowym i mało dostępnym. Co więcej, deser był też najlepszej jakości, a ta z biegiem lat o wiele się zepsuła. Ostatnimi laty pracownicy pałacu otrzymywali pudding z sieci sklepów Tesco, który kosztuje sześć funtów. Do deseru doręczana była również bożonarodzeniowa kartka. Długoletni pracownicy mogą liczyć jeszcze na bon do tej samej sieci sklepów opiewający na kwotę 35 funtów. Niezbyt luksusowo.
Pierwszego dnia świąt członkowie rodziny królewskiej raczej się nie wyśpią, bo już o 9:00 muszą uczestniczyć w oficjalnym śniadaniu świątecznym, aby tuż po nim udać się na mszę w kościele Świętej Marii Magdaleny na godzinę 11:00. Pod kościołem czekają wówczas nie tylko poddani, ale również prasa. Co ciekawe, każdy może uczestniczyć w tej samej mszy. Wystarczy zapisać się na specjalną listę co najmniej trzy miesiące wcześniej.
Po bożonarodzeniowym nabożeństwie rodzina wraca do Sandringham na świąteczny obiad. Dokładnie o 13:15 na stole pojawia się faszerowany indyk. Tuż po posiłku przychodzi czas na orędzie monarchy, w którym podsumowuje on mijający rok i składa życzenia.
Co roku w Sandringham podawane są te same posiłki. Podczas świątecznego lunchu oprócz indyka podawana jest sałatka z krewetkami lub homarem, a także przystawki takie jak marchewka i brukselka. Na deser serwuje się krem z brandy.
Wyjątkowym zwyczajem jest również obiad, podczas którego panujący monarcha obsługuje tych, którzy zwykle usługują mu. Ponoć była to jedna z ulubionych tradycji królowej Elżbiety II, o czym nieco więcej opowiedział były szef kuchni w Sandringham.
Tuż przed Bożym Narodzeniem szef kuchni, który jest akurat na zmianie, idzie do salonu i kroi żeberka lub indyka albo szynkę, a gdy skończy, Jej Wysokość podaje mu szklankę whisky i wznoszą toast. To jedyna okazja w ciągu roku, gdy kucharz ma prawo przebywać w jadalni i napić się whisky z rodziną królewską - mówił w rozmowie z "The Sun".
Drugiego dnia świąt po śniadaniu organizowane jest tradycyjne polowanie na bażanty, w którym biorą udział jedynie mężczyźni. To dość kontrowersyjny zwyczaj, któremu przed laty miała sprzeciwić się księżna Diana, zabierając małoletnich księcia Williama i Harry'ego z terenu polowania.
26 grudnia royalsi mają nieco więcej luzu i spotykają się z dalszą częścią rodziny. Książę William wraz z żoną świętują tego dnia już z rodzicami księżnej Kate. Królowa małżonka Camilla do tej pory odwiedzała syna i córkę, jednak w tym roku z pewnością jej dzieci również zostaną zaproszone na oficjalne uroczystości do Sandringham.