"Żarty się skończyły! Moje ciało, moja sprawa" - pod takim hasłem przed Sejmem odbył się "Czarny protest". Był on reakcją na odrzucenie w ubiegłym tygodniu przez Sejm obywatelskiego projektu, który liberalizował przepisy dotyczące aborcji oraz na skierowanie do dalszych prac projektu przewidującego jej bezwzględny zakaz.
Uczestnicy protestu mieli transparenty z hasłami: "Pięćset złotych nie dla zygoty", "Brak legalnej aborcji zabija", "Chcemy lekarzy nie policjantów", "Moja wagina nie twoja broszka", "Oprócz macic mamy mózgi - decydujemy same".
Zebrani zaapelowali również do ginekologów, żeby zabrali głos i wsparli kobiety w proteście.
_**Chcemy lekarzy, nie misjonarzy", "Bądźcie z nami**_ - krzyczeli protestujący.
Skandowano również: "Rząd to nie ciąża, usunąć można" czy "chcemy kochać, nie umierać".
Jedną z przemawiających była Barbara Nowacka. Zapewniła, że opozycja zrobi wszystko, by zatrzymać fanatyków.
Oni proponują barbarzyństwo, ciemnogród, średniowiecze. Nie chcemy tego, mówimy nie. Pogonimy fanatyków.
Według danych policji w proteście wzięło udział 5 tysięcy osób, stołeczny ratusz natomiast informuje o 3 tysiącach uczestników. Zobaczcie, co się działo wczoraj w Warszawie.
Źródło: TVN24/x-news