Nie milkną echa zeszłotygodniowego finału Eurowizji. Niestety Polska tego roku na festiwalu nie może zaliczyć do udanych. Rafał Brzozowski zaprosił Europę na "The Ride", niestety zamiast do finału musiał zadowolić się przejażdżką na lotnisko. Mimo 14. miejsca w drugim półfinale wokalista i Jacek Kurski są zadowoleni z występu, ale mimo tego TVP konsekwentnie nie chce ujawniać, kto stał za wyborem piosenki i reprezentanta.
Eurowizja w 2020 roku nie mogła się odbyć przed pandemię koronawirusa, dlatego w tym roku organizatorzy woleli się zabezpieczyć, na wypadek gdyby COVID pokrzyżował plany artystom. Tak się zresztą stało w przypadku reprezentantki Australii, która nie pojawiła się w Rotterdamie osobiście, a jej występ puszczono z taśmy. Zapasową wersję występu na wszelki wypadek musiały przygotować jednak wszystkie ekipy, a w ten weekend Europejska Unia Nadawców urządziła dla fanów konkursu niespodziankę i wyemitowała alternatywną wersję konkursu z tymi właśnie "zapasowymi" wykonaniami.
Rafał Brzozowskitarget="_blank"> wcześniejszą wersję "The Ride" nagrał w marcu w warszawskim studiu. Choreografia pozostała bez zmian, za to pojawiły się nowe elementy scenografii. Artysta zaprezentował się też całkiem nieźle wokalnie i zrezygnował z pokrzykiwania do publiczności, za co oberwało mu się od fanów po występie w Rotterdamie. Zagraniczny internauci obserwujący "alternatywny konkurs" zgodnie przyznali, że występ Polski w tej wersji to jedno z bardziej pozytywnych zaskoczeń "Eurowizji z taśmy". Miłośnicy festiwalu niemal jednogłośnie uznali, że wolą występ "Brzozy" nagrany w Warszawie przed konkursem.
Jak to się stało, że Polska miała tak fajny występ, a w Rotterdamie skończyła z tym bałaganem na scenie. Najlepszy przykład, że nie ma co przesadzać w prezentacji piosenki.
Świetny, dopracowany występ Polski. Gdyby w Rotterdamie pokazali to samo, mogliby awansować.
Występ Polski w tej wersji podoba mi się o wiele bardziej niż ten w Rotterdamie.
Wow, Polska miała naprawdę "cool" prezentację w tej wersji. Nie powinni niczego zmieniać - pisali fani w komentarzach na Youtubie.
Zobaczcie "alternatywny" występ Rafała Brzozowskiego (od 35. minuty). Też uważacie, że wyszło lepiej niż na scenie w Rotterdamie?