Niebawem miną 24 lata od tragicznego wypadku w którym zginęła księżna Diana. Zdarzenie to do dziś budzi wiele kontrowersji i krąży na jego temat wiele teorii spiskowych.
Gdyby Diana żyła, w przyszłym tygodniu obchodziłaby 60. urodziny. W związku z tym w mediach pojawia się więcej niż zwykle publikacji na temat "królowej ludzkich serc". Ponownie rozpamiętywane są też szczegóły wypadku.
Zobacz: Paryski strażak twierdzi, że ROZMAWIAŁ z księżną Dianą tuż po wypadku w tunelu i zdradza, CO MÓWIŁA!
Teraz z kolei Daily Mail publikuje "relację" z pierwszych godzin po wypadku. Diana natychmiast po przewiezieniu do szpitala trafiła na stół operacyjny. Niestety obrażenia wewnętrzne okazały się zbyt rozległe i nad ranem księżna zmarła. Nad jej ciałem przez dziesięć godzin czuwał szpitalny kapelan o. Yves-Marie Clochard-Bossue. Ksiądz wspomina, że początkowo myślał, iż ktoś robi mu głupi żart, gdy otrzymał telefon z informacją, że Diana nie żyje.
Do placówki przyjechali francuski minister spraw wewnętrznych, brytyjski ambasador i konsul. W tym czasie w Londynie zaprzyjaźnieni z Lady Di kamerdyner i kierowca planowali, jak sprowadzić jej ciało z Paryża. Zabezpieczyli jej dom i schowali do sejfu wartościowe przedmioty. Następnie udali się do szpitala. Na łamach Daily Mail opowiadają, że na miejscu panowała atmosfera jak "po meczu piłki nożnej", panował harmider, wszędzie kręcili się ludzie.
Chcieli złożyć wyrazy szacunku... Szefowa leżała na zwykłym łóżku, przykryta prześcieradłem. Wyglądała, jakby spała. Miała niewielki ślad po prawej stronie twarzy, a jej włosy były lekko potargane - opowiada kierowca Diany, Colin Tebbutt, dodając, że uznał, że to niewłaściwe, że ludzie "wchodzą i wychodzą" z jej pokoju.
Mężczyzna wspomina, że wokół szpitala roiło się od gapiów.
Za oknem widziałem ludzi siedzących na pobliskich dachach. Nie mogłem w to uwierzyć. Próbowali robić zdjęcia, w oknach nie było zasłon. Natychmiast poprosiłem o koce, żeby zasłonić nimi okna - opowiada Tebbutt.
Mężczyzna ujawnia, że Pałac wydał zakaz przenoszenia ciała Diany do kostnicy do czasu przybycia brytyjskiej delegacji, jednak w sali było niezwykle gorąco, więc francuscy urzędnicy zadecydowali o zabalsamowaniu zwłok.
Po południu zjawili się królewscy grabarze i delegacja z księciem Karolem. Odprawiono 15-minutową modlitwę. Ksiądz wspomina, że wówczas księżna wyglądała już inaczej.
Nałożyli jej makijaż i przebrano. Nie wyglądała już tak naturalnie jak wcześniej, lecz jak lalka... W jej dłoniach umieszczono różaniec oraz zdjęcie synów, które nosiła w torebce - czytamy.
Późnym popołudniem trumnę z Dianą wywieziono ze szpitala. Po drodze karawan mijał tłumy ludzie rzucających kwiaty. Ciało księżnej trafiło do kostnicy w Fulham, gdzie wykonano sekcję. Następnie przeniesiono je do Kaplicy Królewskiej w Pałacu św. Jakuba, a 6 września odbył się pogrzeb Diany.
Pudelek ma swoją grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!