Joanna Senyszyn jest obecna na polskiej scenie politycznej praktycznie od zawsze. Jeszcze nie tak dawno działała jako parlamentarzystka związana z Lewicą, potem natomiast snuła plany o wejściu do Senatu czy powrocie do Europarlamentu. Mimo nieobecności w Sejmie chętnie komentuje bieżące wydarzenia polityczne i społeczne w mediach społecznościowych.
Emerytura Joanny Senyszyn. Wielu może pomarzyć o takiej kwocie
Dla wielu Senyszyn to osoba o imponujących osiągnięciach, uznawana za ważną postać w krajowej polityce - i to niezależnie od poglądów. Może się poszczycić wykształceniem z zakresu ekonomii i tytułem profesora w tej dziedzinie, a do 2019 roku działała akademicko. W sejmowej ławie po raz pierwszy zasiadała natomiast w 2001 roku, a między 2009 a 2014 rokiem działała jako eurodeputowana, reprezentując Polskę w Parlamencie Europejskim.
Zobacz także: 74-letnia Joanna Senyszyn w krzykliwej stylizacji walczy o uwagę na ściance. Tylko pozazdrościć wigoru? (ZDJĘCIA)
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W 2019 roku, w wieku 70 lat, Senyszyn zaczęła pobierać emeryturę. Jak wynikało z jej oświadczenia majątkowego jako posłanki, ZUS zapewniał jej rocznie kwotę 154 348,18 złotych, co w przeliczeniu na miesiąc dawało aż 12 861,93 złotych brutto. Na polskie standardy jest to mimo wszystko dość znacząca suma.
Pracowałam łącznie 47 lat. Często na dwóch uczelniach i w nadgodzinach. Wszystkie wynagrodzenia były ozusowane, wiec zebrało się dużo składek - mówiła w rozmowie z portalem Onet.
Z racji działalności w Parlamencie Europejskim uzyskuje dodatkową emeryturę, która wynosiła wówczas 18 510,84 euro rocznie. Według obecnego kursu odpowiada to niemal 81 tysiącom złotych. Co miesiąc na jej konto wpływa zatem dodatkowe 1 543 euro, co daje każdorazowo około 6700 złotych.
Jak nietrudno policzyć, emerytura Joanny Senyszyn wynosi zatem około 19,5 tysiąca złotych brutto miesięcznie. Przypomnijmy, że według niedawnych danych średnie świadczenie w Polsce wypłacane w pierwszym kwartale 2024 roku wynosiło 3516,95 złotych, więc w porównaniu do wielu rodaków jest to kwota imponująca. Nic więc dziwnego, że polityczka może bez przeszkód podróżować po świecie, o czym sama wspominała w rozmowie z "Super Expressem".
Będę miała teraz więcej czasu i bardzo chcę zwiedzić Nową Zelandię, Argentynę, zwiedzić pół świata - zapowiadała.