Fani Kingi Rusin już dawno zdążyli przyzwyczaić się do podróżniczej natury byłej prowadzącej "Dzień Dobry TVN" i za jej sprawą bez wychodzenia z domu mogą odwiedzać najbardziej egzotyczne zakątki świata. Niezależnie od swojego geograficznego położenia gwiazda publikuje na Instagramie ujęcia zrobione podczas rajskiego odpoczynku, zarówno z afrykańskiego safari jak i spod malediwskich palm. Przytłoczeni turystycznym kontentem internauci dociekali, czy życie w ciągłym ruchu nie staje się dla Kini monotonną rutyną, czemu ta stanowczo zaprzeczyła i na dowód swoich globtroterskich zapędów po raz kolejny zmieniła miejsce pobytu.
Po skorzystaniu z uroków azjatyckiej wyspy Kinga nie zrezygnowała z rajskich plaż i obrała za cel Amerykę Centralną, lądując z walizkami w Kostaryce. Aby jednak nie zanudzić obserwatorów podobnymi do malediwskich widoków postami, celebrytka urozmaiciła wygląd swojego profilu i obok zdjęć plażowych akrobacji dodała pamiątki z wizyty w gorących źródłach.
Jak sama przyznała, kąpiel w znajdujących się obok wulkanu wodach to nie jedyna atrakcja bajkowej Kostaryki. I choć kraj ten słynie z gorących źródeł oraz często występujących obok efektownych wodospadów, na turystów czekają inne kuszące formy relaksu.
W wolnym czasie po zakończeniu pracy zdalnej Kinia może zdecydować się na kąpiel w jednym ze zbiorników wypełnionych wodą termalną, naturalnie ogrzewaną przez pobliski wulkan Arenal. W ramach rekreacji na łaknącą przygód i godnych Instagrama postów gwiazdę czekają także piesze wycieczki po Parku Narodowym czy możliwość jazdy konnej. Ceny w hotelach znajdujących się w okolicy gorących źródeł to nawet 2 tysiące złotych za noc.
Idealny wypoczynek po ośmiu godzinach pracy?
Jakie DM-y dostajemy od celebrytów?