29 i 30 maja fani "M jak miłość" mieli doczekać się finałowych odcinków produkcji w tym sezonie. Okazało się jednak, że TVP niespodziewanie postanowiła skrócić emisję serialu. Widzowie nie zobaczą przed jesienią odcinków, w których Julia miała "umrzeć" i wrobić w zabójstwo Andrzeja.
W mediach społecznościowych ruszyła lawina komentarzy, w których fani serialu wyrażali swoje niezadowolenie.
Dlaczego tak szybko kończycie sezon, kiedyś serial leciał do połowy czerwca?!; Za niedługo sezon rozpocznie się we wrześniu i zakończy się w październiku...; Za szybko kończycie sezon. Sezon powinien trwać do końca czerwca; Nie zauważyłam, czy ten sezon się skończył?! - piszą oburzeni widzowie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wiemy, gdzie kręcono nowe odcinki serialu "M jak miłość"
Na oficjalnym Instagramie "M jak miłość" odniesiono się do zarzutów dotyczących zbyt wczesnego zaprzestania emisji. Osoba pracująca przy serialu wyznała, że tego typu decyzja zawsze należy do stacji telewizyjnej.
O swoich ramówkach decydują stacje. Zawsze i wszędzie - napisano na Instagramie.
Ekipa serialu nie zwalnia jednak tempa. Nowy odcinki są już nagrywane. Tym razem produkcja wyruszyła nad morzem do wsi Jantar. Na Instagramie mogliśmy zobaczyć kadr z romantycznego ujęcia na plaży, również w wersji zza kulisy. Okazuje się, że miłość nie rozgrzewa tak bardzo, jak moglibyśmy się spodziewać. Podczas, gdy kamera była wyłączona, Krzysztof Kwiatkowski i Paulina Lasota musieli ogrzewać się kurtkami. Jak więc widać, warunki na planie serialu nie zawsze bywają tak świetne, jak można by się spodziewać.
Wyczekujecie nowych odcinków?