Choć Tamara Arciuch ma na swoim koncie wiele występów zarówno w filmach, jak i serialach, większość widzów kojarzy ją z roli w Niani. Jakiś czas temu aktorka zdradziła, że przed laty w jednym z odcinków serialu epizodyczną rolę zagrał jej syn z pierwszego małżeństwa, Krzysztof.
Oprócz dorosłego już syna 44-latka wychowuje dwójkę młodszych dzieci, których doczekała się ze związku z Bartkiem Kasprzykowskim. Choć aktorka na ogół strzeże życia prywatnego, raz na jakiś czas zdarza jej się wypowiedzieć na tematy około macierzyńskie. Ostatnio na profilu Dzieci są ważne zaangażowała się w dyskusję na temat cesarskiego cięcia.
Urodziłam dwoje dzieci siłami natury, a trzecie poprzez cesarskie cięcie. Lekarz anestezjolog użył określenia tuż przed zabiegiem: "Jak już lekarze urodzą za Panią, to dziecko...". Zdębiałam - wspomniała nieprzyjemną sytuację sprzed ponad trzech lat, gdy powitała na świecie córeczkę.
W kolejnym komentarzu pod postem kontynuowała:
Lekarz od początku, jak się okazało, że będzie cesarka umniejszał mój "wkład". Na szczęście nie jestem już "małą dziewczynką". Odpowiedziałam mu tak, jak zasłużył i w sumie miałam gdzieś jego gadanie - wspomina. Teraz mi się przypomniało z racji poruszonego tematu. Reszta lekarzy na mojej drodze spisała się bez zarzutu, może dlatego ten właśnie szczególnie utkwił mi w pamięci - dodała.