W poniedziałek ruszyła 12., a tak w ogóle to już 25. edycja "Tańca z Gwiazdami", w której występują takie "gwiazdy" jak Denis Urubko czy influencer Fit Oldboy z Wałbrzycha. Na parkiecie zadebiutowała także Izabela Małysz, żona Adama.
Ostatnią, dziesiątą parą, która zaprezentowała się przed widzami, byli Oliwia Bieniuk i Michał Bartkiewicz. Młoda influencerka została przedstawiona jako modelka, a w filmie wyemitowanym przed tańcem zapowiedziała, że choć wciąż "szuka własnej drogi", to marzy o tym, by zostać aktorką. W "Tańcu z Gwiazdami" śmiało zresztą nawiązywano do zmarłej Anny Przybylskiej.
Oliwia, dziecko, jak ja ciebie widziałem ostatni raz, to leżałaś w wózeczku. Ja do twojej mamusi kwiaty nosiłem 12 lat w filmie i czuję się, jakbym do ciebie nosił, bo jesteś tak podobna - podsumował Andrzej Piaseczny, który w "Złotopolskich" podrywał przecież Marylkę Bakę graną właśnie przez Annę Przybylską.
Na widowni siedział oczywiście Jarosław Bieniuk, który zachwycał się córką. Izabela Janachowska przypomniała widzom, że producenci "Tańca z Gwiazdami" wielokrotnie próbowali ściągnąć do programu Annę Przybylską, ale ta regularnie odmawiała, woląc spędzić ten czas z najbliższymi. Dumny tata Oliwki zdradził natomiast, że nastolatka marzyła o wystąpieniu w programie od dawna.
Oliwia Bieniuk otrzymała za taneczny debiut 28 punktów.
Jak myślicie, dojdzie do finału?