W poniedziałkowy wieczór w końcu ruszyła 12. edycja "Tańca z Gwiazdami", w Polsacie reklamowanego jako "Dancing with the Stars". Już dawno przyzwyczailiśmy się, że gwiazd w tym programie jest jak na lekarstwo, więc w tej edycji możemy podziwiać pląsy takich person jak tiktokerka Kinga Sawczuk, "modelka" Oliwia Bieniuk czy... Izabela Małysz, żona Adama Małysza.
Przypomnijmy: Izabela Małysz dziękuje Adamowi przed debiutem w "Tańcu z Gwiazdami": "Pocieszy, wesprze, ale i OPI*PRZY JAK TRZEBA"
W końcu nadszedł upragniony moment i Izabela Małysz postawiła stopy na parkiecie. W materiale wyemitowanym przed tańcem wspominała, jak małyszomania zmieniła jej życie ze skoczkiem narciarskim: To było mierzenie się z nową rzeczywistością, dla nas, młodych ludzi. Jak wychodziliśmy na zakupy, to ja robiłam zakupy, a mąż przez dwie godziny rozdawał autografy. Mąż jest już spełniony, a teraz przyszedł czas na spełnianie własnych marzeń - podsumowała i zachęciła do oglądania występu.
Izabela Małysz dostała do pary tanecznego wyjadacza, Stefano Terrazzino. Zatańczyli walca angielskiego do piosenki... "Orła cień". Najwidoczniej więc ktoś postanowił zażartować z przydomku "orzeł z Wisły", jakim obdarzono swego czasu Adama Małysza.
Orłem teraz jesteś Ty, orlicą, a cieniem takim, orlikiem... [jest Adam] - podsumował niezawodny Andrzej Grabowski, który ocenił taniec Izy na 8 punktów. Andrzej Piaseczny debiutujący w roli jurora był o punkt łaskawszy, ale zaledwie po 4 punkty dali Małyszowej Iwona Pavlović i Michał Malitowski, więc Izabela skończyła z wynikiem 25 punktów. Czarna Mamba dodała, że żona Adama powinna popracować nad ramą.
Zobaczcie, jak to wyglądało. Pójdzie jej lepiej w następnych odcinkach?