Dwunasta edycja "Tańca z Gwiazdami" na antenie Polsatu już za nami. I choć coraz trudniej znaleźć rozpoznawalne przez widzów gwiazdy, to program cieszy się wciąż dużą popularnością. Tę edycję wygrał Piotr Mróz, aktor serialu "Gliniarze", który - nie da się ukryć - hitem telewizji nie jest.
Dlatego wygrana Mroza jest zaskoczeniem, gdyż przed startem tanecznych zmagań nie był on wskazywany w roli faworyta. Wróżono, że odpadnie on w jednym z pierwszych odcinków. Jednak aktor pod okiem Hanny Żudziewicz zrobił niesamowite postępy i zgarniał od jurorów najwyższe noty.
W finale Mróz pokonał Kajrę i zgarnął 100 tysięcy złotych nagrody. Jego partnerka zainkasowała za to 50 tysięcy złotych. Zwycięzcy w rozmowie z portalem "Jastrząb Post" wyznali, co zrobią z tak dużymi pieniędzmi.
Gdybym wiedział, na co przeznaczę wygraną, to automatycznie stawiałbym siebie w roli turbofaworyta, bo już bym wiedział, że zgarnę nagrodę. Nie dzielę skóry na niedźwiedziu. Mamy te pieniądze, mamy Kryształową Kulę i zastanowimy się, co z nimi zrobimy. Na razie chcę odpocząć od tańca - powiedział.
Zobacz także: "Taniec z gwiazdami". Andrzej Piaseczny popisuje się w finale: "Mógłbym dać wam jedynkę i być KRÓLEM INTERNETU przez tydzień"
Wątpliwości nie ma za to taneczna partnerka Mroza, która jasno stwierdziła, na co przeznaczona zostanie wygrana.
My z Jackiem mamy remont. Więc generalnie wydam je na kuchnię - dodała.
Zaskoczeni takim przyziemnym spojrzeniem?
Czy redaktorzy Pudelka śledzą gwiazdy i robią im zdjęcia zza krzaka? Tego dowiecie się w najnowszym odcinku Pudelek Podcast!