Prowadzący Tańca z gwiazdami już na początku zaznaczyli, że ta edycja programu jest wyjątkowo nieprzewidywalna. Oficjalnie ogłoszono też, że Sylwia Lipka jest zakażona koronawirusem i nie będzie mogła wystąpić. Cały odcinek produkcja zadedykowała właśnie jej.
Zobacz też: TYLKO NA PUDELKU: Sylwia Lipka ma koronawirusa!
Trzy pary, które zostały w półfinale, musiały wykonać po dwa tańce, a na pierwszy ogień poszła Edyta Zając i Michał Bartkiewicz. Para zachwyciła jurorów, a Andrzej Grabowski zdobył się na dość nieoczekiwane wyznanie. Aktor zdradził, że gdy pierwszy raz zobaczył Zając, uznał ją za "żmijkę", co, jak się okazało, było bardzo mylnym pierwszym wrażeniem.
Dla odmiany Julia Wieniawa po raz kolejny skarżyła się, że ciężko być uznawaną za najlepszą...
Łatka faworytki nie jest dobra, nie pomaga. W ostatnim odcinku odpadła faworytka Ania Karwan - wyznała Julka, sugerując wysyłającym na nią SMSy, by nie spoczywali na laurach. Jest to moje marzenie, żeby zrobić naprawdę piękny finał - dodała rozmarzona.
Dobre izolacje! - pochwaliło jej taniec jury.
Izolacja jest teraz bardzo ważna, taka metafora - śmiała się Wieniawa.
W tym tańcu byłaś podana jak na talerzu, można cię było sprawdzić w każdym ruchu, masz władze nad swoim ciałem, wyglądasz jak rasowa tancerka! - komplementowała celebrytkę Iwona Pavlović.
Nie wiadomo, jak długo potrwa program, oby potrwał do końca! Staram się cieszyć z każdej chwili - podkreśliła zachwycona komplementami Julka.
Sylwester Wilk, który dość nieoczekiwanie wrócił do programu, opowiedział o tym, co poczuł, gdy przeczytał w sieci hejterskie komentarze na temat swojego "wielkiego come backu".
Wiem, że niektórzy nie zgadzają się z tą decyzją. Ja na swój wiek dużo przeżyłem i mnie ciężko jest zranić, ale uważam, że takie coś nie powinno mieć miejsca. (...) Jakbym nie spróbował wrócić, to bym żałował, że nie spróbowałem - tłumaczył Wilk.
Zostałeś zainfekowany tańcem - komentował jego występ Andrzej Grabowski, ciesząc się, jak sprytnie operuje "modnym" ostatnio słowem...
Widzowie mogli też zobaczyć specjalne wideo, które Maciej Musiał nagrał dla swojej "koleżanki" Julii Wieniawy.
Pozdrawiam i życzę punka i techno! - wyznał aktor.
Roześmiana Wieniawa wyjaśniła, że są to ich "insajd dżołki".
"Punka", bo wcześniej coś powiem, niż pomyślę, "techno" bo bardzo lubimy chodzić na imprezy techno, których niestety teraz nie ma - tłumaczyła żarciki swojego kolegi.
Raczej czułam, że ja jestem lepsza w aktorstwie i śpiewaniu, taniec traktowałam po macoszemu - wyznała szczerze Julka. Teraz mam wrażenie, że lepiej tańczę niż śpiewam! Chcę pokazać te tance z programu moim dzieciom i wnukom - dodała.
Decyzją widzów z programem pożegnali się Sylwester Wilk i Hanna Żudziewicz.
No ja powiem, ze ciężko byłoby z nimi wygrać. Nie będę płakać, chociaż ponownie jest mi smutno, że opuszczam program - powiedział Wilk na zakończenie.
Jak myślicie, kto wygra?