Finał "Tańca z gwiazdami" zbliża się wielkimi krokami. Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu z tanecznym programem pożegnali się Natalia Janoszek i Rafał Maserak, którzy zdaniem wielu mieli spore szanse na zdobycie kryształowej kuli. W rywalizacji o wygraną wciąż pozostały trzy pary - Jacek Jelonek i Michał Danilczuk, Ilona Krawczyńska i Robert Rowiński oraz Wiesław Nowobilski i Janja Lesar.
Zobacz również: "Taniec z Gwiazdami". Z programu odpadli FAWORYCI!
W półfinale "Tańca z gwiazdami" walczące o kryształową kulę pary wykonały po dwa tańce. Do jednego z nich zaprosiły natomiast uczestników poprzednich edycji show. Rywalizacja od początku zapowiadała się emocjonująco - po dwóch rundach najlepiej tańcząca para miała bowiem awansować do finału. Pozostałe duety zmierzyły się natomiast w dogrywce.
Jako pierwsi na parkiecie wystąpili Jacek Jelonek i Michał Danilczuk. Panowie wykonali jive'a do przeboju grupy Wham!, a na parkiecie wspierał ich zwycięzca 12. edycji "TzG", Piotr Mróz. Aktor jeszcze przed występem postanowił dodatkowo zmotywować parę i na wspólnym treningu pojawił się uzbrojony w kryształową kulę, którą zdobył z Hanną Żudziewicz.
Wspólne popisy Jelonka, Danilczuka i Mroza wyjątkowo spodobały się jurorom, którzy ocenili ich występ na 40 punktów.
Wiedziałam, że będzie dobrze, dałeś im tyle energii. Rok czasu minął, a ty tańczysz, jakbyś wczoraj z treningu wrócił - chwaliła Mroza Iwona Pavlović. Jacek rozwijasz się, dalej nie odpuszczasz - dodała.
Chłopaki! Fantastycznie tańczyliście, dostaliście trzeciego fantastycznego partnera, niczym nie odbiegał od waszego poziomu - chwalił występ Andrzej Grabowski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Następnie na parkiet wkroczyli Ilona Krawczyńska oraz Robert Rowiński. Parze towarzyszył Łukasz "Juras" Jurkowski, który z Wiktorią Omyłą uplasował się na piątym miejscu 12. edycji programu. Trio wykonało emocjonujące tango, które zebrało pozytywne recenzje od jurorów - choć Michał Malitowski przyznał, że występ Ilony z siostrą znacznie bardziej przypadł mu do gustu.
Cały czas podczas waszego występu Michał mi tutaj szeptał na ucho jakieś rzeczy. Za dowcipy Michała nie biorę żadnej odpowiedzialności - powiedział na wizji Andrzej Grabowski.
Iwona Pavlović uznała, że w występie uczestników było nieco zbyt mało tańca. Ostatecznie ich tango oceniono jednak na mocne 39 punktów.
Wiesław Nowobilski i Janja Lesar zaprosili na parkiet Sławomira Zapałę, który wystąpił w szóstej edycji "TzG". Trio zaprezentowało tango, w którym kierownik budowy z "Nasz nowy dom" wcielili się w zdradzanego mężczyznę, zaś Sławomir odegrał rolę kochanka jego niewiernej żony. Popisy uczestników spodobały się jurorom - zwłaszcza moment, w którym Wiesław i Sławomir tańczyli razem. Ich występ oceniono na 36 punktów.
Drodzy państwo, zobaczyliście w tym programie drugą parę jednopłciową. Wiesiu, nie wiedziałam, że ty taki fantastyczny aktor jesteś. Ja się ciebie przestraszyłem. Bałem się, że ciupagę wyciągniesz - skomentował Grabowski.
To było tak ujmujące - chwaliła pląsy panów Pavlović.
Kolejnym występem był taniec współczesny w wykonaniu Jacka Jelonka i Michała Danilczuka. Panowie zaprezentowali się w wyjątkowo przejmującej choreografii pełnej akrobatycznych popisów, która podbiła serca jurorów - parze przyznano komplet punktów.
Kolejne piękne emocje, które nam oferujecie (...). Jacku, jesteś naprawdę świetnie prezentującą się gwiazdą na parkiecie - oceniła Pavlović.
Zaczynał pan program jako młody, hasający taneczny jelonek. Niezależnie od tego, co się stanie, kończy pan go powoli jako dorosły, piękny jeleń - dodał "poetycko" Andrzej Piaseczny.
Jestem strasznie dumny, że mogę tu być w tym momencie i oglądać was. Jeszcze bardziej było widać, że nie patrzymy na płeć, tylko partnerowanie - ocenił Michał Malitowski.
Ilona Krawczyńska i Robert Rowiński w kolejnym występie zatańczyli rumbę. Zmysłowa choreografia do hitu Adele zebrała wiele komplementów od jurorów, którzy ostatecznie przyznali parze cztery "dziesiątki".
Ujęło mnie to, co twoja twarz wyrażała w tej rumbie. Włączyłaś aktorstwo - komplementował Grabowski.
Nastąpił jakiś przełom w twoim tańcu. Taniec to emocje, w końcu je włożyłaś - dodała Pavlović.
Lepszej rumby w tej edycji nie zobaczymy - ocenił Malitowski.
Następnie na parkiecie pojawili się Wiesław Nowobilski i Janja Lesar, którzy tym razem wykonali żywiołową sambę. Widok kierownika budowy w kolorowym ponczo i sombrero zdecydowanie poprawił jurorom humory. Para otrzymała 35 punktów.
W tym sombrero jest ci tak samo dobrze, jak w kapelusiku góralskim - stwierdził Grabowski.
Po dwóch rundach przyszła pora na długo wyczekiwany punkt programu - poznaliśmy bowiem pierwszych finalistów. Decyzją widzów w ostatnim odcinku o kryształową kulę na pewno zawalczą Ilona Krawczyńska i Robert Rowiński. Pozostałe pary zmierzyły się więc w dogrywce.
Jacek Jelonek i Michał Danilczuk o finał zawalczyli ognistym pasodoble przy akompaniamencie wokalu Cleo. Jurorzy zgodnie stwierdzili, że panowie na parkiecie poradzili sobie bez zarzutu. Tym samym para po raz trzeci (!) tego wieczora zgarnęła 40 punktów.
Jeśli to miałby być wasz ostatni taniec, to odeszlibyście w wielkim stylu - ocenił Malitowski.
Najtrudniej ocenia się tańce, które są bardzo dobrze wykonane. Taniec wart półfinału, albo i finału - powiedział Grabowski.
Najbardziej mnie cieszy to, że pokazałeś, że ciężką pracą można wszystko zdobyć. Bez względu na wynik jesteś zwycięzcą - dodała Pavlović.
Wiesław Nowobilski i Janja Lesar w ostatnim półfinałowym tańcu zatańczyli cha-chę. Choć kierownik budowy nie wykonał choreografii bezbłędnie, jurorzy i tak nie szczędzili mu komplementów.
Gdyby to był twój ostatni taniec, możesz być z siebie naprawdę dumny. Oczywiście mnóstwo błędów i to wszyscy widzą - ocenił Malitowski.
To jest program rozrywkowy, a nie turniej tańca, a ty tej rozrywki dostarczyłeś nam w nadmiarze - dodał Grabowski.
Po wszystkich występach przyszła pora na eliminację. Decyzją widzów programem pożegnali się Wiesław Nowobilski i Janja Lesar.
Za tydzień w finale o kryształową kulę zawalczą więc Ilona Krawczyńska i Robert Rowiński oraz Jacek Jelonek i Michał Danilczuk.