Tatiana Okupnik przed laty gościła w mediach głównie z racji aktywności muzycznych. W pewnym momencie mocno skupiła się również na tematyce parentingowej, a wszystko z powodu komplikacji, których doświadczyła przy porodzie. Tym samym dołączyła go grona gwiazd, które wprost mówią o macierzyństwie bez lukru.
Tatiana Okupnik o tabu wokół "ciemnej strony" macierzyństwa: "Mierziło mnie to"
Dziś piosenkarka chce pomagać innym mamom, które mogą mieć równie trudne doświadczenia. W rozmowie z Pudelkiem Tatiana Okupnik wyjaśnia, że nie tylko znane osobistości tworzą tabu wokół "ciemnej strony" macierzyństwa, a ona sama postanowiła po prostu przerwać zmowę milczenia.
Nie tylko celebryci, nie tylko osoby znane, ale wszyscy to robimy. Gdyby częściej mówiło się o tematach tabu dotyczących macierzyństwa czy sytuacji okołoporodowych, to by te młode matki, które zderzają się z rzeczywistością, nie byłyby w czarnej sytuacji. Nie zwalałabym winy tylko na osoby z telewizji czy gazet, tylko to jest tak mocno zakorzeniony w nas temat tabu, że ciężko o tym mówić. Ja zaczęłam o tym mówić, bo mnie to mierziło i myślałam, że tylko mnie to dotknęło. To było przyczyną złego samopoczucia i depresji. Jak zaczęłam się składać i dostałam pomoc od innych kobiet, to poczułam, że potrzebuję powiedzieć o tym na głos.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tatiana mówi też, że była to dla niej forma autoterapii, a im głośniej będziemy mówić o mniej przyjemnej stronie macierzyństwa, tym lepiej dla przyszłych mam-debiutantek.
To była autoterapia. Na początku zdecydowanie nie myślałam, co się wydarzy. Fajnie by było, jakbym teraz powiedziała: "tak, myślałam, chciałam tym dziewczynom pomagać", ale prawda jest taka, że ja musiałam to wyrzucić z siebie. Wyobraziłam sobie, że wracam po 7 latach i ktoś pyta: "Macierzyństwo, gratulujemy, jest pani szczęśliwa?" i nie da się w tak krótkim wywiadzie przekazać, co zawiera macierzyństwo. Tam jest cud, emocje, piękne i kochane dzieci, ale też jest ta strona, o której się nie mówi. To nie chodzi o to, że ona jest zła, tylko naturalna, a w momencie, kiedy się ją przykrywa, to staje się brutalna i bolesna.
Tatiana Okupnik nie zwraca uwagi na hejt. "Po tych 7 latach mam to gdzieś"
Piosenkarka opowiedziała też, co było dla niej najtrudniejszym doświadczeniem.
To poczucie oderwania. Jestem spełniona zawodowo, mam mężczyznę, który mnie kocha i chce mieć ze mną to dziecko i podjęłam świadomą decyzję, że jestem gotowa na dziecko, a nagle zachodzę w ciążę, na początku się cieszę, a potem jest, jakby ktoś przełączył jakiś "pstryczek". To było najcięższe, takie poczucie, że jestem niedopasowana, że ja widocznie się nie nadaję. Nic mi się nie kleiło, wszystko zaczęłam negować.
Jednocześnie Tatiana zapewnia, że nie przejmuje się negatywnymi opiniami i nie ma zamiaru kryć się z tym, co przeszła. Wspomniała też o kompleksach.
Nawet gdyby "ktoś tam coś tam", to po tych 7 latach mam to gdzieś. Lepiej mówić na głos o rzeczach, które przeszliśmy. To było moje doświadczenie, ja o tym coś wiem, bo jestem po drugiej stronie. Kompleksy nie dotyczyły tego, jak wyglądałam, tylko okropnego dyskomfortu. Na pewno te zmiany, które zaszły po porodzie spowodowały, że poczucie mojej wartości spadło. Moje ciało w wielu rewirach wyglądało nieadekwatnie do wieku.