Tatiana Okupnik kilka lat temu zniknęła z show biznesu i skupiła się na życiu rodzinnym. Wzięła ślub z Michałem Micielskim, managerem Marcina Gortata, i wyprowadziła się do USA. Celebrytka urodziła dwójkę dzieci. W 2016 roku przyszła na świat jej córka Matylda, a w 2018 synek Tomasz.
Była wokalistka "Blue Cafe" zamieściła ostatnio na Instagramie kilka filmików, w których szczerze opowiedziała o depresji i trudach macierzyństwa. Historia Okupnik znacznie odbiega od tych zamieszczanych przez uśmiechnięte instamatki-influencerki. Wokalistka stwierdziła wprost, że urodzenie dziecka nie zawsze jest dla kobiet "cudem".
Nie możesz powiedzieć dziewczynie, która ma stomię po komplikacjach poporodowych w wieku 27 lat, że jej poród był magicznym doświadczeniem albo cudem. Nie możesz powiedzieć dziewczynie, która nie bawi się z dziećmi, która za nimi nie biega, bo tak popuszcza mocz, że musi non stop wymieniać wkładki. Nie możesz powiedzieć dziewczynie, która ma trzydzieści kilka lat, jest na silnych środkach przeciwbólowych i np. biega w pampersach, że to jest tylko cud, że dzieci wszystko wynagrodzą, dlatego że w niektórych przypadkach dzieci nie wynagrodzą ci spustoszeń, które zostały dokonane na twoim ciele - wyznała Okupnik.
W emocjonalnym nagraniu celebrytka apelowała, by nie wrzucać wszystkich matek do jednego worka.
Co kobieta to inna historia. Macierzyństwo ma różne odcienie. Nie ma kobiety, dla której jest tylko błogie. To oczywiste. Widziałam jednak na własne oczy, ze z niektórymi obchodzi się brutalnie. Ciężko wtedy powiedzieć, że o wszystkim się zapomina z czasem, szczególnie wtedy, kiedy upływ czasu nie rozwiązuje np. problemów zdrowotnych. To, co dla jednych było cudne, przyjemne dla innych było ciężkie i trudne - dodała Tatiana.
Zgadzacie się z nią?