Wybory prezydenckie w Polsce są idealnym dowodem na to, jak mocno spolaryzowane jest nasze społeczeństwo. W niedzielę obywatele po raz kolejny wybrali się do lokali wyborczych, gdzie w II turze oddawali głosy na swojego faworyta - Andrzeja Dudę lub Rafała Trzaskowskiego. Niemal od początku było jasne, że walka o najwyższy urząd w państwie będzie bardzo wyrównana.
Tegoroczne wybory prezydenckie od początku cieszyły się ogromnym zainteresowaniem mediów oraz gwiazd show biznesu i influencerów. Wielu z nich zachęcało do tłumnego stawiania się w lokalach, co kolejny raz przełożyło się na bardzo wysoką frekwencję.
Przypomnijmy: Wybory prezydenckie 2020. Gwiazdy oddają swoje głosy! Gessler, Kożuchowska, Majdanowie, Wieniawa, Zielińska... (ZDJĘCIA)
Wśród celebrytów, którzy komentowali tegoroczne wybory, znalazła się też Tatiana Okupnik. Piosenkarka miała jednak dość kontrowersyjne podejście do tematu, bo namawiała obserwujących do oddawania... nieważnych głosów. Jak sama twierdziła, jeżeli żaden z kandydatów nam nie odpowiada, to warto wtedy "wrzucić do urny kartę bez krzyżyka albo z dwoma".
Takie spojrzenie na sprawę nie spodobało się niektórym z jej obserwujących. Jak słusznie zauważyli, zawsze warto zagłosować na osobę o poglądach zbliżonych do naszych, a nie oddawać nieważny głos, który ostatecznie i tak wzmocni lub osłabi wynik któregoś z kandydatów. Teraz Tatiana postanowiła się wytłumaczyć z pamiętnego wpisu.
Mam przyjaciół, którzy właśnie tak robią. Żaden z kandydatów im nie odpowiada. Rozmawialiśmy i nie podzielali mojego zdania, że w takich sytuacjach warto wybrać tego kandydata, któremu bliżej do naszych poglądów - wyznała piosenkarka.
W dalszej części Tatiana przyznaje, że znajomi, na których się powołuje, chcieli skorzystać z możliwości oddania głosu bez wskazywania żadnego z kandydatów. Stwierdza również, że "szanuje ich wybór".
Są świadomi, że ich głos znajdzie się w puli tych nieważnych. Jednak idą na wybory, ponieważ wiedzą, że to przywilej, że ich praprababki nie miały prawa głosu. Oni skorzystają z tego przywileju, ale dadzą głos nieważny. Szanuję ich wybór, choć sama zrobiłabym w podobnej sytuacji inaczej. Wierzę, że zostając w domu, po prostu odpuszczamy... To jest dla mnie oznaka ignorancji, a nie uczestnictwo w wyborach - skwitowała.
Sensowne wytłumaczenie?