Tatiana Okupnik przed laty była jedną z najpopularniejszych artystek w Polsce, a piosenki zespołu Blue Cafe, w którym to była wokalistką, nucili niemalże wszyscy. W ostatnich latach piosenkarka wycofała się nieco z show biznesu i skupiła na życiu prywatnym. W 2013 roku poślubiła Michała Micielskiego i doczekała się z nim dwójki dzieci: Matyldy i Tymona. Okupnik chętnie zabiera głos w sprawach ważnych dla wszystkich kobiet i opowiada o trudach macierzyństwa, zwracając również uwagę na tematy tabu związane z połogiem i porodem.
ZOBACZ: Tatiana Okupnik o bliskości z mężem po urodzeniu dzieci: "Wstydziłam się przy nim nawet przebierać"
Gwiazda wielokrotnie opowiadała już o komplikacjach, z którymi przyszło jej się zmagać po urodzeniu pociech, a teraz ponownie przypomniała o swoim porodzie na antenie podcastu Kamila Balei "Tato, no weź!". W ostatnich latach celebrytki coraz śmielej opowiadają o "ciemnych stronach" macierzyństwa, by pokazać innym kobietom, że w swoich problemach nie są osamotnione i powinno się rozmawiać o takich tematach jak połóg czy depresja. Tatiana zaznaczyła w podcaście, że temat ten przepracowała już ze sobą i wraca do niego, bo uważa, że jeśli jej opowieść pomoże choć jednej dziewczynie - to warto o tym mówić. Okupnik wróciła wspomnieniami do porodu, przyznając, że był on dla niej naprawdę ciężki i wiązał się z wieloma komplikacjami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poród w moim przypadku był ciężki i trwał 33 godziny i 5 godzin parcia. Skończył się cesarką w pełnej narkozie, nie mogłam uczestniczyć nawet w tym przywitaniu Matyldy na świecie. Po porodzie okazało się, że są duże komplikacje poporodowe, których ja nie byłam świadoma. Myślałam, że to się wchłonie wszystko, a tu... dupa, i to dosłownie - wspominała ze śmiechem Tatiana.
Piosenkarka zwierzyła się również, jak jej ciało dochodziło do siebie w połogu i jak wpłynęło to na jej życie seksualne. Ze szczegółami po raz kolejny opowiedziała o tym, z czym musiała się zmagać.
Powiem szybko, co się wydarzyło. To też tłumaczy, dlaczego u mnie było "minus 500 sto 900" libido. W trakcie porodu została mi przerwana cała tylna powięź pochwy, całe mięśnie zostały rozerwane - czyli nie możesz się wypróżniać, bo nie możesz przeć i tak dalej. Czyli wszystko było fajnie i się trzymało - i nagle to wszystko ci, za przeproszeniem, wypada. Czułaś się fajnie i z twoim ciałem było wszystko ok - ja się czułam zmysłowo, seks był w ogóle dla mnie bardzo ważny. A nagle jest coś takiego, że twoje ciało nawet ci nie pozwala, nie myślisz o tym, bo wszystko się zmieniło, patrzysz na siebie i myślisz "masakra". Tak jakby nieadekwatnie do wieku mojego postarzała się moja część intymna. Ani to nie sprawia, że czujesz się seksownie, ani to nie sprawia, że łakniesz tego seksu - mówiła.
Tatiana zaapelowała jednak do wszystkich dziewczyn, by w porę reagowały, gdy poczują, że coś jest nie tak. Przyznała, że trzeba jak najszybciej działać, a kobiety czasami ignorują istotne objawy, bo temat połogu i tego, co wówczas dzieje się z ciałem kobiety wciąż jest tematem tabu.
To nie jest tak, że te problemy są nieodwracalne, one są i trzeba jak najszybciej działać. Ale przez to, że jest to tabu, że jest wstyd, niedzielenie się, co się wydarzyło nawet ze znajomymi, albo udaje się dziewczyna do lekarza i nie powie, co się dzieje, wstydzi się (...). Ratunek jest na NFZ, a często dziewczyny nawet o tym nie wiedzą. Idą do lekarza, lekarz np. patrzy i mówi: "Miała pani ciężki poród, taka karma" - bo tacy lekarze też istnieją - i one myślą wtedy: "Koniec, już nigdzie nie idę, bo się wstydzę po raz kolejny rozkładać te nogi" (...). Jak czujesz dziewczyno, że coś jest nie tak, że po połogu nie wróciło do normy, to szukaj specjalisty do skutku, bo te operacje są na NFZ. Trzeba reagować szybko, większość tych problemów, to są problemy odwracalne - mówiła w podcaście.
Dobrze, że głośno mówi o swoich doświadczeniach?