Taylor Swift od lat jest jedną z najpopularniejszych artystek na świecie. Mimo że nie wszyscy rozumieją jej fenomen, to "blondyna" zdobywa listy przebojów, a jej gwiazda nie blaknie. Mogłoby się wydawać, że kariera, którą rozpoczęła już jako nastolatka niebawem będzie chylić się ku końcowi, ale ona udowadnia, że to wciąż dopiero początek.
Właśnie trwa światowa trasa koncertowa artystki, a Swift po raz pierwszy zawitała do kraju nad Wisłą. Zainteresowanie było tak duże, że zaplanowano aż trzy koncerty. 1 sierpnia po raz pierwszy wystąpiła na PGE Narodowym, a tłum oszalał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na wydarzeniu nie zabrakło wielkich emocji i niespodzianek dla fanów. Taylor nauczyła się bowiem kilku słów po polsku i raczyła nimi słuchaczy. I na piątkowym koncercie uczestnicy The Eras Tour mogli liczyć na kilka słów w naszym ojczystym języku. Tym razem gwiazda zrezygnowała z formalnego tonu.
SIEMA - wykrzyczała już na początku artystka.
Trzeba przyznać, że takiej dykcji nie powstydziłby się żaden Polak. Taylor już brzmi jak "nasza"?
ZOBACZ: Taylor Swift przemówiła PO POLSKU do swoich fanów. Po tych słowach PGE Narodowy OSZALAŁ (WIDEO)