Ponoć Taylor Swift można kochać lub nienawidzić (wielu osobom jest też po prostu obojętna), ale nie można odmówić jej ogromnego wkładu w popkulturę. Szczególnie w ostatnich dwóch latach. Jej albumy biły rekordy popularności, a trwająca trasa koncertowa Eras Tour jest uważana za jedno z najważniejszych wydarzeń muzycznych naszych czasów.
Na początku tego roku o Taylor było jednak głośno nie za sprawą dokonań muzycznych, a zawirowań w życiu prywatnym. Gwiazda po 6 latach rozstała się z Joe Alwynem. Niedługo była jednak singielką. Media szybko zaczęły łączyć ją z wokalistą zespołu The 1975, Mattym Healym. Był to jednak tylko przelotny romans. Obecnie Swift spotyka się Travisem Kelce, amerykańskim futbolistą.
Taylor Swift znów zatruwa środowisko
Kelce cieszy się ogromną popularnością w rodzinnych Stanach Zjednoczonych, toteż jego związek z gwiazdą pop szybko stał się jednym z najgorętszych tematów w prasie. Ostatnio o ich relacji jest głośno z powodu ekologicznych kontrowersji. Chodzi o nadmierną emisję CO2 przez Taylor.
Swift już od 2022 r. jest uważana za jedną z największych trucicielek w show biznesie. Gwiazda ma nadużywać swojego prywatnego samolotu. W ostatnich miesiącach jeszcze częściej decyduje się na spontaniczne loty. Jest to oczywiście spowodowane chęcią spotkań z nowym partnerem. Sportowiec nie może na co dzień towarzyszyć Swift w trasie koncertowej. Obecnie gra w klubie w Kansas City i tam też pomieszkuje.
Według Daily Mail piosenkarka w krótkim czasie wyemitowała oszałamiające 138 ton CO2. Prawie tylko samo dwutlenku węgla produkuje 17 domów w ciągu jednego roku. Szacuje się, że aby zrównoważyć szkody spowodowane częstymi podróżami samolotami, Swift musiałaby zasadzić ponad 2200 drzew. Efekty byłyby odczuwalne i tak dopiero po 10 latach.
Cena związku na odległość według Taylor Swift
Oczywiście taki styl życia jest bardzo kosztwny. Z raportu DailyMail wynika, że jedna z ostatnich podróży Swift samolotem (z Sao Paulo w Brazylii do Kansas City z międzylądowaniem w Tampie na Florydzie) miała wynieść około 23 250 dolarów.
Rzecznik Taylor Swift twierdzi, że jego klientka pożycza swój odrzutowiec Falcon 7X innym celebrytom na loty międzynarodowe. W ten sposób ma prowadzić zrównoważony styl życia w podróży. Statystyki mówią jednak co innego. Podczas wszystkich ostatnich wycieczek Swift wykorzystano oszałamiającą ilość 12 622 galonów paliwa do silników odrzutowych. To kolejna konkurencja, w której Amerykanka wydaje się niepokonana.
Myślice, że cokolwiek jest w stanie zagrozić jej reputacji?