Mieszkańcy USA obecnie żyją nadchodzącymi wyborami, które już w listopadzie wyłonią nową głowę państwa. O urząd prezydenta z Donaldem Trumpem zmierzy się Kamala Harris, która wypełniła wyborczą lukę po wycofaniu się Joe Bidena z walki o prezydencką reelekcję. Kampania trwa w najlepsze i obfituje w spore emocje. Nie brakuje także kontrowersji, które odbijają się szerokim echem w mediach na całym świecie.
Wyścig przedwyborczy w USA wkroczył w decydującą fazę. Do wyborów zostało już tylko 55 dni. 10 września w Filadelfii odbyła się pierwsza debata, podczas której obecna wiceprezydent USA stwierdziła m.in., że Trump ma "dyktatorskie zapędy" i, że gdyby był prezydentem, to Władimir Putin byłby już w Kijowie i "miał oko na resztę Europy, zaczynając od Polski". Z kolei jej 78-letni przeciwnik wywołał powszechne oburzenie, dzieląc się teorią spiskową, według której migranci z Haiti zjadają psy i koty Amerykanów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tuż po debacie swoje trzy grosze w sprawie zdecydowała się dorzucić także Taylor Swift. Jedna z najpotężniejszych gwiazd w branży przyznała, że że do zabraniu głosu zmotywowały ją m.in. fałszywe treści wygenerowane przez sztuczną inteligencję, w których rzekomo mówiła o tym, iż popiera Donalda Trumpa. W opublikowanym oświadczeniu 34-latka wyraziła swoje poparcie dla Kamali Harris i Tima Walza, a następnie uargumentowała tę decyzję.
Głosuję na Kamalę Harris, ponieważ walczy o prawa i sprawy, które moim zdaniem potrzebują wojownika, który będzie ich bronił. Myślę, że jest utalentowaną przywódczynią i wierzę, że możemy osiągnąć o wiele więcej w tym kraju, jeśli będziemy kierować się spokojem, a nie chaosem - napisała.
Do wpisu Taylor nieprzypadkowo dołączone zostało zdjęcie artystki, na którym pozuje z kotem. Gwiazda zakończyła swoją wypowiedź, podpisując się jako "bezdzietna kociara". Nawiązała w ten sposób do słów kandydata na wiceprezydenta z ramienia Republikanów z 2021 roku, J.D. Vance.
Po publikacji wpisu będącego politycznym manifestem artystka straciła ponad pół miliona obserwujących na Instagramie. Obojętny na słowa Taylor Swift nie został Elon Musk. Multimiliarder, który otwarcie popiera kandydaturę Donalda Trumpa, zakpił w poświęconym Taylor wpisie na platformie X, składając jej niestosowną "ofertę".
Dobra Taylor… Wygrałaś… Zapłodnię cię i będę strzegł twoich kotów własnym życiem - zakpił Musk.
Przez całą debatę Harris-Trump współzałożyciel Tesli publikował oraz podawał dalej wpisy przychylne kandydaturze Donalda Trumpa i sprzeciwiające się Kamali Harris. Warto dodać, że Musk, który doczekał się jedenaściorga dzieci, toczy walkę o opiekę nad trójką z nich, będącą owocem jego związku z piosenkarką Grimes.
Póki co Ani Taylor Swift, ani jej ukochany, Travis Kelce nie zareagowali na zaczepkę kontrowersyjnego bogacza.