Epidemia koronawirusa i frustracja wynikająca z izolacji społecznej inspiruje clelebrytów do różnych działań. Niektórzy starają się wypierać problem i pokazują followersom, jak upiec chleb bananowy, a inni starają się odgonić negatywne myśli ucząc się TikTokowych tańców. Tede należy do wąskiej grupy rodzimych gwiazdek, przychylających się do rozmaitych teorii spisowych i niezbadanych pseudonaukowych hipotez (dotychczas prekursorką tego ruchu była Viola Kołkakowska z domu Kołek). Raper uważa, że rząd nie informuje nas o wszystkim.
Wrzucam foto z windy, żeby mama widziała, że żyję. A tak to nic nie wrzucam, bo nie chcę was oszukiwać. Kończymy album w trybie rotacyjnym i w bezpiecznej odległości minimum dwa metry od siebie & bla bla bla... Czy wy też macie takie odczucia, że ktoś tu ewidentnie nam czegoś nie mówi? - napisał muzyk na Instagramie.
Jako dowód przytoczył... listę swoich znajomych z Facebooka.
Mam ponad tysiąc znajomych na Fb i zastanawiam się, jak to możliwe, że nikt z nich nie wrzucił postu, że jest chory, albo że ma podejrzenie choroby, lub że ktoś w jego rodzinie...? (Historii w stylu: "Znam kogoś, kto zna kogoś, kto..." nie biorę pod uwagę, bo też nam gościa, co jego wujek stryjeczny ma Maybacha) - dodał.
Napisaliśmy do Tedego, by zdradził, co miał na myśli, publikując te enigmatyczne przemyślenia na swoim profilu.
Myślę, że nie podają prawdziwych danych i tyle - wyznał nam raper.
Podzielacie jego wątpliwości?