Marta Manowska jest jedną z ulubionych gwiazd widzów TVP. Nie tylko dlatego, że wciela się w rolę prowadzącej szlagierów stacji, takich jak "Rolnik szuka żony" czy "Sanatorium miłości", ale również ze względu na pogodną osobowość. "Swojskość" Manowskiej pozwala wielu Polkom utożsamiać się z nią i jej problemami - być może dlatego jej konto na Instagramie śledzi ponad 100 tysięcy osób.
Ostatnio Marta postanowiła jednak odpocząć od zawodowych wyzwań, na liczbę których nie może narzekać. Niestety, wybrała niefortunny kierunek. Choć odwiedzała Chiny już wcześniej, pierwszy raz pojechała tam podczas epidemii groźnego wirusa.
Choć Marcie udało się "wygrać" z koronawirusem, pokonała ją Służba Celna na polskim lotnisku. Prezenterka została wezwana na kontrolę, która trwała prawie cztery godziny. Emocje wzięły górę. Zrozpaczona Manowska zalała się łzami.
W poniedziałek odbyło się 23. rozdanie Telekamer, czyli najważniejszych nagród telewizyjnych w Polsce. Choć Marta Manowska była nominowana w kategorii "Osobowość telewizyjna", nie pojawiła się na gali.
Myślicie, że jej nieobecność ma związek z ostatnimi wydarzeniami?