Internet za już mnóstwo nagrań "żartów", które przyprawiły swoje ofiary niemal o atak serca. Wiele z nich przekroczyło już wszelkie granice, zwłaszcza cykl z klaunem-mordercą, czy ożywającymi zwłokami w windach. Dwóch chłopaków z Australii postanowiło pójść tym razem jeszcze o krok dalej. Nabrali swojego kolegę, który był przekonany, że to on robi sobie żarty z innych.
Koledzy Michaela wpadli na pomysł, by ten przebrał się za królika i wyskakując nagle zza rogu budynku, straszył ludzi. Mark i Richy wszystko nagrywali kamerą. W pewnym momencie Michael pojawił się przed starszym mężczyzną i jego córką. Na widok wielkiego królika ojciec dostał zawału i trafił do szpitala.
Przerażony skutkiem swojego żartu Michael czekał pod szpitalem na wynik badań. Córka mężczyzny przekazała mu, że ojciec niestety zmarł. Przed zrozpaczonym Michaelem dopiero po chwili staje rzekomo zmarły mężczyzna.
Nawet nie pytamy, czy to jest jeszcze śmieszne.